Polska to największy interes
- Polska to jest nasz dom dla wszystkich, dla wierzących i dla niewierzących. Każdy ma tu swoją własną przestrzeń. Każdy może się w tym kraju realizować - mówił biskup Janusz Stepnowski w Katedrze Łomżyńskiej podczas mszy świętej sprawowanej w intencji Ojczyzny w związku z przypadającym dziś Narodowym Świętem Niepodległości. Nawiązując do twórców odrodzonej Rzeczpospolitej biskup zwracał uwagę, że choć wywodzili się z przeciwnych obozów politycznych to jednak Józef Piłsudski i Roman Dmowski „w tworzeniu Polski myśleli tylko o Polsce”. - Ten kraj dzięki temu, że ci politycy potrafili wznieść się ponad podziały zjednoczył się, powstał z martwych – mówił biskup podkreślając, że „to był ten największy interes - utworzenie tego kraju”.
Biskup nawiązując do ewangelicznej wdowy z dzisiejszych czytań podkreślał, że uczy ona nas aby dawać z siebie wszystko dla Boga, ale także dla kraju. W kazaniu biskup Stepnowski mówił o bolączkach współczesnej Polski. Jako jedną z głównych wskazywał brak pracy i wyjeżdżających poza granice Polski w jej poszukiwaniu młodych ludzi, którzy „mogli by dać tyle dla naszego kraju, dla swojej Ojczyzny”. Biskup podkreślał także, „że nie możemy żyć tylko dla siebie, musimy żyć także dla innych”. W tym kontekście wskazał tragedię z Hipolitowa, gdzie matka przez kilkanaście lat miała zabijać swoje nowo narodzone dzieci i nazwał to „porażką naszego społeczeństwa, nas wszystkich i Kościoła też”.
Biskup apelował również, aby czasami w trudnych sprawach wznieść się ponad podziały polityczne i dochodzić do wspólnego kompromisu. Mówił, że tak właśnie przed 94 laty odrodził się Polska.
- Ten kraj dzięki temu, że ci politycy (Józef Piłsudski i Roman Dmowski – dop.red.) potrafili wznieść się ponad podziały zjednoczył się, powstał z martwych – mówił biskup podkreślając, że - „Polska to jest nasz dom dla wszystkich dla wierzących i dla niewierzących. Każdy ma tu swoją własną przestrzeń. Każdy może się w tym kraju realizować.”
Biskup wzywając do modlitwy „aby kraj rósł ciągle w potęgę, aby umacniał się kulturalnie ale i religijnie” podkreślał, że „nie możemy wymazać z historii naszego kraju Boga, Honoru i Ojczyzny, bo to są nasze podstawowe zasady, które przyświecają nam wszystkim Polakom”.
„Jeszcze Polska nie zginęła póki my żyjemy”
Bezpośrednio przed mszą świętą na ulicy Sienkiewicza, przed tablicą pamiątkową ku czci Leona Kaliwody, który zginął z bronią w ręku 11 listopada 1918 roku rozbrajając stacjonujące wówczas jeszcze w mieście wojska niemieckie, odbyła się tradycyjna odprawa pocztów sztandarowych podczas której delegacje władz, instytucji, stowarzyszeń i partii politycznych złożyły kwiaty. Kilkaset obecnych wysłuchało także przemówień lokalnych polityków z czerech najważniejszych dziś opcji politycznych. Każdy z nich poza podkreślaniem doniosłości wydarzeń z listopada 1918 roku zwracał uwagę na współczesne wydarzenia. Prezydent Łomży Mieczysław Czerniawski (SLD) nawiązując do tamtych wydarzeń mówił, że „stać nas na zrozumienie, na współpracę jeśli idzie o najwyższe dobro Rzeczypospolitej” i na zakończenie przemówienia podkreślał, że „jeszcze Polska nie zginęła póki my żyjemy. Żyjemy dla niej razem, nie obok siebie, i nie przeciwko sobie”.
Poseł Lech Kołakowski (PiS) zwracał uwagę, że Polska mogła się odrodzić po 123 latach niewoli dzięki żywemu patriotyzmowi wielu pokoleń. Mówił też, że „w dzisiejszych czasach dużo mówi się o patriotyzmie, ale za słowami nie podążają czyny”.
Wicewojewoda Wojciech Dzierzgowski (PSL) podkreślał, że dziś potrzebni są nam nowi bohaterowie, którzy tę wolność, którą od ponad 20 lat znowu możemy się cieszyć, będą potrafili zagospodarować dla dobra ojczyzny. Nawiązując zaś do planowanych w Warszawie kilku różnych marszów apelował o jedność i mówił: „Katyń zjednoczył, a obawiam się, że Smoleńsk może podzielić nasze społeczeństwo”.
Jacek Piorunek, członek zarządu województwa podlaskiego (PO) dodawał zaś, że „najważniejsze są czyny, a nie wypowiadane słowa, choćby były najpiękniejsze”.
Tablica Legionistów
W tym kontekście na szczególne uznanie zasługuje inicjatywa upamiętnienia legionistów Józefa Piłsudskiego, którzy w latach 1916 – 1918 najpierw tu stacjonowali, a później byli internowani w Łomży. Dziś, w koszarach wojskowych, u zbiegu Alei Piłsudskiego i Legionów gdzie stacjonowali legioniści, odsłonięto pamiątkową tablicę ufundowaną przez społeczeństwo Ziemi Łomżyńskiej. Na czele komitetu, który zabiegał o jej zawieszenie stał starosta łomżyński Lech Szabłowski. Przed odsłonięciem tablicy przypominał on, że ciepło witani przez społeczeństwo legioniści z I pułku pod dowództwem płk. E. Rydza Śmigłego pojawili się w mieście w 1916 roku. Następnie dołączyli do nich legioniści IV pułku pod dowództwem płk. B. Roji, a Łomża była też miejscem lokalizacji komendy I Brygady Legionów pod dowództwem płk. M. Żegoty-Januszajtisa. Od grudnia roku 1917 do wiosny 1918r, po odmowie złożenia przysięgi na wierność będącej pod niemieckim wpływem Radzie Stanu Królestwa Polskiego, około 1700 legionistów (1. pułk ułanów i 5. pułk piechoty) zostało internowanych w łomżyńskich koszarach, stając się następnie podstawową kadrą wojska polskiego w niepodległej już Polsce. Starosta Szabłowskie podkreślał, że wśród legionistów byli liczni Synowie Ziemi Łomżyńskiej, z których wielu oddało potem życie w krwawych zmaganiach o niepodległość i utrwalenie bytu naszej Ojczyzny.
- Niech ten entuzjazm Polek i Polaków z 1918 roku stanie się naszym do budowy solidarnej Polski – apelował starosta Lech Szabłowski.
Po odsłonięciu przez niego tablicy legionistów poświęcił ją biskup Janusz Stepnowski.
„Warto być Polakiem”
- to tytuł wystawy poświęconej pamięci Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej śp. Lecha Kaczyńskiego, którą rozstawiono na placu przed kościołem Krzyża Świętego w Łomży. Wystawa – jak podkreśla autor Maciej Chojnowski, który był osobistym fotografem Prezydenta - obrazuje Jego sposób myślenia o najważniejszych dla Polski sprawach, przedstawiając katalog wartości, do których się odwoływał oraz wskazywane przezeń cele i zadania.
Jej otwarcie w niedzielny poranek połączono z poświęceniem Miejsca Pamięci Narodowej, jakie stworzono przy parafii Krzyża Świętego.
- Polskość to nie tylko to co myślimy i czujemy, ale to co robimy - mówił ksiądz Radosław Kubeł uzasadniając decyzje księdza Andrzeja Godlewskiego, proboszcza parafii pw. Krzyża Świętego, o utworzeniu parafialnego Miejsca Pamięci Narodowej. Składa się na nie krzyż misyjny z 1995 roku, od którego rozpoczęła się historia tej parafii, ale także z ustawionego tuż obok niego oryginalnego słupa granicznego przywiezionego z granicy polsko-litewskiej.
Obchody Narodowego Święta Niepodległości w Łomży zakończy wieczorem o 18:00 Wieczór Pieśni Patriotycznej w Muzeum Przyrody w Drozdowie - miejscu, gdzie zmarł Roman Dmowski.