Kawaleria Kozaków z Moskwy przez Łomżę do Paryża
- Rosyjscy Kozacy byli bardzo uprzejmi w kontakcie, pozytywni, zorganizowani, nie przysporzyli problemów i nie zostawili bałaganu – opowiada Konrad Przeździecki, menedżer ośrodka jeździeckiego Quźnia w Budach Czarnockich (gm. Piątnica k. Łomży), gdzie gościło 18 ogierów i dwa wałachy z „wojennej” ekspedycji Kozaków kawalerzystów w 200. rocznicę bitwy rosyjsko-francuskiej pod Borodino. Rosyjscy Kozacy w efektownych historycznych mundurach wyruszyli 13. sierpnia z Moskwy, aby przez Rosję, Białoruś, Polskę i Niemcy w październiku dotrzeć do Paryża.
Ekspedycja kawalerii Kozaków na koniach rasy dońskiej liczyła około 50 osób: mieli cztery samochody ciężarowe, w tym trzy do przewozu koni, autobus, karetkę i wozy techniczne. Co zdziwiło gospodarzy, towarzyszył kawalkadzie nawet pop, który odprawia dla nich nabożeństwa. Do Bud Czarnockich Kozacy konie odstawili z soboty na niedzielę, aby o godz. 9. rano wyruszyć z Piątnicy do Wyszkowa. Liczącą ponad 2 500 km wyprawę konno zorganizowali dla uczczenia walk rosyjskiej armii carskiej z wojskami cesarza Napoleona Bonaparte w latach wojny 1812 – 1814.
- Nasi goście z Rosji byli bardzo miło zaskoczeni i zadowoleni, że Polacy są tak gościnni – kontynuuje Konrad Przeździecki. - O ich wizycie dowiedzieliśmy się dwa dni wcześniej, kiedy szukali stadniny, mogącej przyjąć tak dużą liczbę koni naraz. W grupie Kozaków są ludzie w różnym wieku: od wyglądających na 18-letnich chłopaków po 60-letnich mężczyzn. Podobno koszt wyprawy wynosi około 80 milionów rubli, czyli ośmiu milionów złotych.
Organizatorzy przemarszu akcentują, że ma być on znakiem solidarności w Europie, tak na polu jednoczącej się gospodarki, jak i wspólnej historii i kultury. Uczestnicy marszu chcą uczcić pamięć żołnierzy, Rosjan i Francuzów, poległych w wojnie 1812 – 1814.
Mirosław R. Derewońko
Fot.: archiwum Quźnia