„Punkt Informacji Turystycznej” w Łomży
- Łomża to nie Kraków ani Grecja, ale miasteczko jest fajne i mamy co pokazać – twierdzi Andrzej Skarżyński, nowy prezes Lokalnej Organizacji Turystycznej, która otworzyła w Wyższej Szkole Zarządzania i Przedsiębiorczości im. Bogdana Jańskiego Łomżyńskie Centrum Informacji Turystycznej. Pod szumną nazwą kryją się przy wejściu komputer i dwa nakryte zielonym płótnem stoliki z folderami i ulotkami, które do końca listopada będzie rozdawać turystom stażystka Katarzyna Łapka. W punkcie Łomżyńskiego Centrum Informacji Turystycznej turyści mają dowiedzieć się, gdzie można u nas ciekawie spędzić czas, spróbować potraw regionalnych i znaleźć miejsca noclegowe.
Otwarciu Centrum towarzyszyło spotkanie działaczy powstałej trzy lata temu Lokalnej Organizacji Turystycznej, przedstawicieli wojewody i samorządu województwa podlaskiego, łomżyńskiego starostwa i ratusza oraz przedsiębiorców, zajmujących się działalnością turystyczną. Dłuższe wystąpienie przygotował tylko ks. Tomasz Grabowski, dyrektor Muzeum Diecezjalnego w Łomży. O atrakcyjności nowej placówki, wystawiającej ok. 400 eksponatów sztuki sakralnej, świadczy fakt, że od otwarcia 16. kwietnia 2012 r. Muzeum Diecezjalne odwiedziło ponad trzy tysiące turystów. Prelegent podkreślił, że „Łomża jako dość małe miasto powiatowe ma dobrze rozwiniętą infrastrukturę kulturalną”: kilka galerii, Muzeum Północno-Mazowieckie i szereg obiektów zabytkowych.
- Minusem jest zbyt słaba promocja, dlatego sercem kibicuję tej inicjatywie – zauważył ks. Tomasz Grabowski.
- W Łomży brakuje logistyki, aby skatalogować zarządzanie potencjałem w mieście i w regionie – wtórował mu wicewojewoda podlaski Wojciech Dzierzgowski, gdy goście spoglądali na zdjęcia przedstawiające: dolinę Narwi, Katedrę, zabytkowy cmentarz przy ul. Kopernika, ławeczkę Hanki Bielickiej na Farnej, dworek Lutosławskich z Muzeum Przyrody w Drozdowie i forty w Piątnicy.
- Powinniśmy zorganizować dobre seminarium, wspólnie usiąść i czegoś wspólnie dokonać – postulował z kolei Jacek Piorunek, członek Zarządu Województwa Podlaskiego, dodając, że Urzędzie Marszałkowskim jest osiem milionów złotych na promocję turystyki w Białymstoku, Suwałkach i Łomży.
Andrzej Skarżyński jest przekonany, że w Łomży turystę z Warszawy można zatrzymać na cztery dni i „jest co robić”. Przykładowy program pobytu obejmowałby wycieczki na Górę Królowej Bony i Wzgórze św. Wawrzyńca, zwiedzanie Katedry, starówki i łomżyńskich muzeów, Muzeum Przyrody w Drozdowie, forty w Piątnicy i Skansen Kurpiowski w Nowogrodzie.
- Chciałbym, aby ruch turystyczny rozkwitał, ale to wymaga czegoś więcej niż zaangażowanie kilku społeczników – podsumowuje prezes LOT. - Dużo daje nam udział w targach turystycznych w Warszawie, Łodzi i Poznaniu, bo dla wielu Polaków i ludzi z zagranicy Ziemia Łomżyńska to ciągle biała plama...
Mirosław R. Derewońko