Magiczny czas rodzinnego kolędowania
Koncert kolędowy w kościele Krzyża Świętego zakończył obchody tegorocznego święta Trzech Króli w Łomży. Zaśpiewały połączone składy scholi dziecięcej Promyk Nadziei oraz Chór Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia, były występy solistów, a akompaniował im zespół saksofonowy z PSM, uczniowie prowadzącej koncert Urszuli Gosk. Poza najsłynniejszymi kolędami w nowych, efektownych aranżacjach zabrzmiały też utwory z premierowymi tekstami. Część z nich oraz scenariusz koncertu napisała Bogumiła Wierzchowska-Gosk, wciąż bardzo aktywna mimo ciężkiej choroby. – Pisałam to wzrokiem, za pomocą cyber-oka, specjalnej przystawki do laptopa! – mówi Bogumiła Wierzchowska-Gosk, ciesząc się, że koncert był bardzo udany i było na nim dużo ludzi.
W październiku Urszula Gosk wpadła na pomysł, że dobrze byłoby poszerzyć obsadę repertuaru kolędowego prowadzonej przez nią w łomżyńskiej szkole muzycznej klasy saksofonu o chór dziecięcy. W tejże szkole od lat z powodzeniem prowadzi chór Piotr Dąbrowski, tak więc mariaż wokalno-instrumentalny był jak najbardziej możliwy. Młodzi saksofoniści brali też udział w ubiegłorocznym „Rodzinnym kolędowaniu”, kiedy więc pojawił się pomysł specjalnego koncertu kolędowego ks. Andrzej Godlewski przyklasnął tej inicjatywie. Dołączyła schola dziecięca Promyk Nadziei z parafii Krzyża Świętego, o aranżacje zadbały Urszula Gosk i Paulina Młynarska, a nowe teksty stworzyli Bogumiła Wierzchowska-Gosk i Tomasz Baranowski.
– Było to dla nas wyzwanie, ale jak najbardziej do ogarnięcia – mówi Urszula Gosk. – Piotr Dąbrowski przygotował wstępnie chór, Agnieszka Matukin scholę, a później mieliśmy już trzy próby wszyscy razem i dzielnie walczyliśmy, bo ten okres tuż przed świętami był dla nas czasem bardzo wytężonej pracy. – Ula dała mi muzykę, a ja miałam zadanie do tych melodii napisać teksty – dodaje Bogumiła Wierzchowska-Gosk. – Ula sprawdzała czy słowa pasują do melodii, czy mają właściwy rytm, Ewa i Ala też sprawdzały jak to wychodzi i udało się! – Są to utwory znane, świąteczne, amerykańskie piosenki, ale powstały z nich nowe utwory, bo zostały do nich napisane przez moją mamę oraz Tomka Baranowskiego piękne teksty o zupełnie innym sensie, bo nie są to tłumaczenia, tylko autorskie teksty, niosące za sobą fajną treść – uzupełnia Urszula Gosk.
Efekty wytężonej pracy zachwyciły liczną publiczność. Blisko 40. młodych wokalistów stworzyło zgrany chór, część dzieci ze scholi, ich opiekunka Agnieszka Matukin, Magdalena Gosk i Paulina Młynarska śpiewały również solo. Paulina Młynarska wsparła też podopiecznych Urszuli Gosk jako saksofonistka, a całość zabrzmiała tak, że nasuwa się pytanie po co organizować „koncerty” uzależnionych od playbacku i kosztujących krocie pseudo-gwiazd, skoro dzięki pracy kilkorga pasjonatów można ze zdolnymi dziećmi i młodzieżą osiągnąć takie efekty artystyczne. Młodzi saksofoniści Paweł Rogalewski, Wiktoria Brzóska, Marek Jankiewicz, Wiktoria Świątkowska, Maja Wronowska i Rafał Korytkowski grali z nerwem, od strony rytmicznej wspierał ich perkusista Benedykt Jankiewicz, a wokaliści śpiewali tak, że ręce same składały się do oklasków, zaś słuchacze zaczynali im wtórować, szczególnie w „Cichej nocy” czy polskich kolędach. Tu wyróżniała się „Oj Maluśki, Maluśki” w góralskiej aranżacji i wykonaniu Pauliny Młynarskiej, a na bis ponownie zabrzmiały, równie efektownie opracowane, utwory „Gore gwiazda Jezusowi” i „Przybieżeli do Betlejem”. Nic dziwnego, że zachwycony efektem dyrektor PSM Mirosław Korona od razu orzekł, że nie może się skończyć tylko na jednym wykonaniu tak świetnego programu, a publiczność pożegnała młodych artystów owacją na stojąco.
– Początkowo planowaliśmy zaprosić na tegoroczne kolędowanie zespół góralski – podsumowuje ks. Andrzej Godlewski, proboszcz parafii pw. Krzyża Świętego. – Pytałem nawet zaprzyjaźnionego księdza kogo może mi polecić, ale były z tym początkowo problemy, bo to i odległość, i terminy. Kiedy jednak okazało się, że jest pomysł takiego koncertu „Magiczny czas” nie wahałem się ani chwili – górali zaprosimy kiedy indziej, a dzisiaj mieliśmy tu piękny, jedyny w swoim rodzaju i naprawdę rodzinny koncert, jakże pięknie podsumowujący uroczystość Objawienia Pańskiego.
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka-Chamryk
