Policjanci kryli burmistrza? Ściągnęli na siebie kłopoty.
Prokuratura Rejonowa w Łomży zbada czy policja dobrze wypełniła swoje obowiązki wyjaśniając zdarzenie drogowe z udziałem urzędowej skody burmistrza Stawisk. Jak się okazuje postępowanie dyscyplinarne wobec pięciu policjantów, którzy byli na miejscu zdarzenia, już prowadzi Komenda Wojewódzka Policji, a w międzyczasie kierownik posterunku policji w Stawiskach przeszedł na emeryturę. Przypomnijmy, ostatniego lipca, przed godziną 22., urzędowa skoda octavia, którą zazwyczaj jeździł burmistrz Stawisk, jadąc główną ulicą miasteczka zjechała na lewy pas i uderzyła w bok ciężarówki. Z samochodu ktoś uciekł, a po kilkunastu minutach do policjantów zgłosił się urzędowy kierowca burmistrza oświadczając, że to on prowadził. I policjanci mu uwierzyli...
Od początku były podejrzenia, że za kierownicą skody w chwili wypadku nie siedział urzędowy kierowca, a sam burmistrz. Ten później przyznawał, że jechał w samochodzie i po wypadku uciekł, ale twierdzi, że nie prowadził, lecz był pasażerem.
Postępowanie w sprawie ewentualnego niedopełnienia obowiązków przez policję właśnie wszczyna Prokuratura Rejonowa w Łomży. Chciała tego kolneńska prokuratura, która wzięła nadzór nad policyjnym wyjaśnianiem zdarzenia z udziałem urzędowej skody burmistrza Stawisk, ale jak informuje prokurator Maria Kudyba, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łomży, do śledczych docierają także anonimy w tej sprawie.
- Postępowanie, przynajmniej na razie, jest w sprawie, a nie przeciwko komuś – mówi prokurator Kudyba.
Okazuje się także, że wniosek od prokuratury o rozważenie czy wobec policjantów nie należałoby wszcząć postępowania karnego miał skierować także sam Komendant Policji w Kolnie. Tak twierdzi Andrzej Baranowski, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku, w której, na wniosek kolneńskiego komendanta, prowadzone jest już postępowanie dyscyplinarne wobec pięciu policjantów.
- Pojawiły się wątpliwości czy policjanci wykonali wszystkie czynności i dopełnili procedury – mówi Baranowski.
Postępowaniem dyscyplinarnym nie jest objęty - jak się okazuje - były już kierownik posterunku policji w Stawiskach, który także był na miejscu wypadku urzędowej skody burmistrza. Jak mówi Baranowski, policjant ten, pod koniec sierpnia, przeszedł na emeryturę.