Drużyna Juli kontra jury „Bitwy na głosy”
Ekipa Roberta Gawlińskiego otrzymała najmniej głosów telewidzów i pożegnała się z „Bitwą na głosy”. Drużyna Julity „Juli” Fabiszewskiej po zwycięstwie w drugim odcinku była niezagrożona, próbując przekonać do siebie nieprzychylnie nastawione jury. Jednak sytuacja się powtórzyła – tylko Tomasz „Titus” Pukacki jest nadal zwolennikiem łomżyńskiej ekipy.
Trzeci odcinek „Bitwy na głosy” był dla sześciu ekip walką o dalsze pozostanie w programie. Dlatego zespoły sięgnęły po wielkie, ponadczasowe i aktualne przeboje, z repertuaru, między innymi, Adele, Kelly Clarkson, Queen czy Robbiego Williamsa. Team Gawlińskiego pomimo wykonania znanego hitu Macieja Maleńczuka i Yugopolis nie zyskał przychylności głosujących, którzy oddali znacznie więcej głosów na 16-tki Andrzeja „Piaska” Piasecznego, Libera i Piotra Rubika.
Zespół z Łomży zaśpiewał zbliżony do gospel utwór r&b “I'll Be MissingYou” Puffa Daddy'ego z wplecionymi fragmentami przeboju„Every Breath You Take” The Police.
Ponownie w głównej roli wystąpił Marc „Frenchy” Mavambu, ale tym razem nie śpiewał, lecz rapował. Z jak najlepszej strony pokazali się też w krótkich wejściach Anna Galstyan i Dawid Litwiński. Nie wystarczyło to jednak, by zdobyć przychylność jury.
Co prawda wszyscy zauważyli znacznie lepszy występ Marca, o którym nawet Alicja Węgorzewska powiedziała – dużo lepszy występ Frenchy’ego niż tydzień temu.
Jednak dla Wojciecha Jagielskiego było w tym występie tyle emocji to w wypchanym łosiu, Katarzyny Zielińskiej też nie powalił. Nawet dotychczasowy wielki zwolennik ekipy Juli, Titus podkreślił co prawda, że Frenchy w tym rapie się wyrabia jak Szarapowa na korcie, ale ta wersja zwisa mu i powiewa – zapewne dlatego, że r&b, rap i hip-hop nigdy nie były w sferze jego muzycznych zainteresowań.
Drużynę Juli czeka więc w kolejnym odcinku naprawdę trudne zadanie – wybór utworu i solistów, dzięki którym zdobędą uznanie jury i jednocześnie przekonanie do siebie jak najwięcej głosujących, aby pozostać w programie.
Wojciech Chamryk