„Dzień świra” w rockowym wydaniu
Rockowe zespoły RedRoom i Dogbite zainaugurowały nowy sezon koncertowy w klubie PopArt Miejskiego Domu Kultury – Domu Środowisk Twórczych. – W Łomży zawsze gra się nam doskonale – mówi Marcin Kurowski, wokalista Dogbite. – Pierwszy raz graliśmy tutaj prawie 10 lat temu na stadionie ŁKSu z zespołem Blue Cafe, drugi w ubiegłym roku, razem z RedRoom. Wtedy też przyjęcie było bardzo gorące – atmosfera w Łomży od wielu lat się nie zmienia, ludzie są bardziej pozytywnie nastawieni do życia niż w naszym mieście Warszawa. Już dzisiaj myślę, kiedy wrócę do Łomży!
Po entuzjastycznie przyjętym koncercie obu zespołów w listopadzie ubiegłego roku było tylko kwestią czasu, że RedRoom i Dogbite ponownie zawitają do Łomży. Tym razem reakcja publiczności była równie żywiołowa. Bardzo gorąco przyjęto bliższe rockowej klasyki granie istniejącego od trzech lat, przygotowującego album studyjny RedRoom, jak i energetyczną mieszankę punka, reggae i ska w wykonaniu doświadczonego Dogbite.
– Już kilka miesięcy temu, gdy byliśmy tu pierwszy raz, przyjęcie przerosło nasze oczekiwania – podkreśla śpiewający gitarzysta RedRoom, Paweł Jędrusik. – Nastawiałem się, że będzie to świetny koncert pod względem relacji muzyk – publika i nie zawiodłem się! Było genialnie i już nie mogę się doczekać, kiedy będziemy mogli tu znowu zagrać!
Jedrusik pojawił się na scenie dwukrotnie: najpierw jako główny wokalista i gitarzysta RedRoom, a po 15. minutach przerwy w roli udzielającego się też w chórkach gitarzysty Dogbite. Był to nie lada wyczyn, zważywszy na temperaturę panującą na sali.
– Jestem już do tego przyzwyczajony, bo jako „RedBite Tour” gramy już kilka ładnych miesięcy – wyjaśnia Jędrusik. – Było tu wyjątkowo duszno, ale w dobrych momentach były te wolniejsze piosenki, mogłem się zregenerować. Jak się widzi taką publikę to aż żal schodzić ze sceny!
Zespół Dogbite, będący również w przededniu premiery kolejnej, już trzeciej płyty w swej karierze, postawił na nowy materiał, urozmaicony takimi przebojami jak „Dzień świra” z kultowego filmu Marka Koterskiego pod tym samym tytułem czy „Gizela”.
– Dzisiaj graliśmy głównie numery z nowej płyty, przeplatając je kilkoma starymi albo ultra starymi numerami, takimi jak na przykład „Dzień świra” – mówi Kurowski.
Poza własnym materiałem Dogbite zagrali też energetyczną przeróbkę utworu „Sheena Is A Punk Rocker” legendy amerykańskiego punk rocka, The Ramones.
– Wychowaliśmy się na punk rocku – nazwa zespołu, Dogbite (psi kęs), pochodzi od numeru zespołu Dead Kennedys – wyjaśnia Kurowski. – W Stanach Zjednoczonych była też taka organizacja Dogbite – forum, na którym ludzie wypowiadali się, pokazywali zdjęcia jak zostali pogryzieni przez psy. Ta nazwa wydała się nam tak ciekawa, że używamy jej już blisko 15 lat.
Piątkowy koncert w MDK-DŚT to dopiero początek wrażeń dla miłośników różnych odmian muzyki rockowej – w najbliższych miesiącach czeka ich bowiem sporo atrakcji.
– Zaczęliśmy nowy sezon koncertowy i co najmniej raz w miesiącu będzie można posłuchać czegoś ciekawego – zapowiada Bernard Karwowski z MDK-DŚT. – Już 5 października zapraszamy na kolejny rockowy duet grających bardzo nowocześnie zespołów z północno – wschodniej Polski: Pokrak i Moaft. Następnie metalowy top: Leash Eye, Exlibris i Chain Reaction. Trwają rozmowy z zespołem Muchy oraz punkowymi grupami Skowyt i Venflon. Na pewno przy okazji promocji nowej płyty wystąpi u nas Farben Lehre – ta grupa, laureat Jarocina, ciągle może liczyć na młodych odbiorców.
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka – Chamryk
