Przejdź do treści Przejdź do menu
wtorek, 30 kwietnia 2024 napisz DONOS@

Lokal z muzyczną duszą...

Był już Ray Wilson, Adam Pierończyk i Czesław Mozil, a ostatnio muzycy zespołu Klezmafour. Łomżyńskie „Retro” to nie tylko restauracja i pensjonat, ale także jedno z nielicznych w mieście miejsc, gdzie odbywają się dobre koncerty. I ostatni koncert wpisuje się w tę serię.

Pierwszy koncert odbył się tu niespełna trzy lata temu i... zaskoczył. W grudniu 2008 akustycznie zagrał tu Ray Wilson, były wokalisty legendarnej grupy Genesis. Przybyli fani z Białegostoku, Warszawy, a nawet Litwy. Doskonałe przyjęcie i imponująca  frekwencja  sprawiły, że za pierwszym koncertem poszły następne, a zachwycony Ray Wilson wrócił do Łomży w kwietniu 2010 roku, prezentując tym razem swój nowy zespół i odmienny repertuar - oparty głównie na przebojach solowych i artystów związanych z grupą Genesis. Później były inne gwiazdy: Adam Pierończyk (też dwa razy), Grzegorz Kupczyk, Gaba Kulka, Czesław Mozil, oraz Cree Sebastiana Riedla - syna legendarnego Ryszarda Riedla z Dżemu czy The Globetrotters Kuby Badacha i Bernarda Maselego.  
Grupa Klezmafour to już zupełnie inna historia. Jest zespołem młodym, ale z perspektywami i „papierami na granie”, co udowodnił w miniony piątek. Młodzi muzycy okazali się niezwykle kompetentni w każdym aspekcie estradowego rzemiosła. Zespół porwał publiczność do szalonej zabawy i tańca, jakich w tym lokalu nie pamiętano od dawna.
- Cieszymy się, że w naszej muzyce każdy może znaleźć coś dla siebie - mówił klarnecista Wojciech  Czapliński. - Te melodie są żywe, pełne energii, co trafia do ludzi. Ale mamy też utwory na tyle skomplikowane, że nawet ktoś po gruntownej edukacji muzycznej znajdzie w nich coś ciekawego. Bo nasz utwór musi być ciekawy od początku do końca, żeby nie mógł się znudzić.  Mamy poza tym w zespole pięciu solistów, do tego zgranych ze sobą!
- Zagraliśmy  koncert złożony z dwóch części - podkreślał akordeonista, Rafał Grząka. - Wymaga to od nas więcej pod względem fizycznym, a po takiej przerwie trudno skupić ponownie uwagę publiczności. Dlatego na początku były ambitniejsze utwory, bardziej skomplikowane, dłuższe formy, a później już takie typowo do tańca.
- Nasza muzyka jest dość eklektyczna, ale jest w tym pewien zamiar - dodawał Czapliński. - Chcemy, aby nasza muzyka była tak różnorodna, jak to tylko możliwe. Bawi nas to, myślę, że to słychać i widać i myślę, że przekazujemy tę energię ludziom w czasie występu!

Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka Chamryk


 
Zobacz także
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę