Jest fundament, dwie ściany i 6 słupów nowego dworca
Po latach zapowiedzi, miesiącach opóźnień zaczyna urzeczywistniać się nowy dworzec autobusowy. Z dużej działki u zbiegu alei Legionów i ulicy Sikorskiego „odkrojono” około jednej trzeciej od strony Dworcowej, prostopadłej do Legionów, którędy wjeżdżają i wyjeżdżają autobusy, busy, auta dostawcze i osobowe sprzedawców w hali targowej i pod wiatą. We wtorkowe przedpołudnie panował tu tłok i rozgardiasz jak na tureckim bazarze, lecz widać już było 6 pierwszych słupów zadaszenia nad stanowiskami nowego dworca.
Tylko wspomnienie zostało po brązowych dachach nad dwoma ciągami stanowisk i po bezpańskich slupach pośrodku rozległego placu manewrowego, przedzielonego wysokim murkiem... Rozbiórka zabudowy poprzedniego dworca, przeniesionego tu około 30 lat temu z pl. Niepodległości, zaczęła się 11 miesięcy temu i dobiegła końca. Podobnie jak szczęśliwie dobiega też końca układanie przez robotników ŁPRI kostki brukowej. Dopiero odblokowanie przez nich lewego pasa jezdni, patrząc od Legionów, pozwoli na w miarę płynny ruch samochodów w obie strony. Na razie odbywa się to na pirackiej zasadzie, że dziesiątki kierowców jadą tam, gdzie wypatrzą wolne miejsce, a pomiędzy nimi jak spłoszone ptactwo przeciskają się chaotycznie i przebiegają przechodnie. Oczywiście, nie ludzie, którzy wyszli na spacer, tylko klientki i klienci targowiska. - Przez cały czas budowy w tym roku panuje straszny chaos i bałagan, nie ma jak dojść do straganów – ocenia stała klientka Marta Michałkiewicz. - Jakby urzędnicy i budowlańcy nie przemyśleli i nie zaplanowali, jak to rozwiązać. Emerytka ma nadzieję, że wszystko dobrze się ułoży, jednak uważa, że w sezonie tak intensywnej sprzedaży warzyw i owoców roboty budowlane powinny być zorganizowane, bo są tu tłumy ludzi.
Nowy dworzec za 14 milionów zł, czyli co to jest?
Teren dworca od strony Dworcowej ma około 3000 mkw., w tym powierzchnia zabudowy wynosi 1549 m.kw. Między funkcjonującą wiatą targową po lewej stronie a stawianym po prawej stronie budynkiem dworcowym znajdzie się konstrukcja stalowa i zadaszenie: jej koszt to 5 mln 999 tys. zł z terminem wykonania do 29. listopada 2019. Budynek nowego dworca będzie znajdować się mniej więcej tam, gdzie stała piętrowa budka dyżurnego ruchu: koszt to 2 mln 950 tys. zł z terminem do 30. kwietnia 2020. Powierzchnia budynku dworca ma wynosić netto prawie 318 mkw. - W budynku dworcowym znajdą się: poczekalnia, kasy, toalety, dyspozytor ruchu oraz pomieszczenia biurowo-administracyjne – informuje insp. Łukasz Czech z ratusza.- Węzeł komunikacji autobusowej będzie mieć 8 stanowisk przystankowych i 5 stanowisk obsługi pasażerów lokalnych, przewożonych przez busy. Na realizację tego przedsięwzięcia władze Łomży starają się pozyskać dofinansowanie unijne z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podlaskiego na lata 2014 - 2020 w ramach projektu pn. „Zrównoważona mobilność miejska w Łomży”. Wniosek w tej sprawie został złożony do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego. Łącznie koszt dworca wynosi 14 mln zł.
Do blisko 6 mln na zadaszenie stanowisk i prawie 3 mln zł na budynek trzeba doliczyć około 5 mln zł, które są potrzebne na sfinansowanie o wiele mniej widocznych prac, jak np. sieci: ciepłownicza, deszczowa, elektryczna, teletechniczna i sanitarna. W tej kwocie jest też rozbiórka starego dworca, zbudowanie drogi 6-metrowej od strony hali targowej do ul. Sikorskiego i plac parkingowy dworca tymczasowego, który będzie parkingiem dla dostawców, handlarzy i przyjeżdżających na dworzec.
Gdzie kasy biletowe, a gdzie toalety
Przystający i słuchający przechodnie zastanawiają, się jak pasażerowie docierają na tymczasowy dworzec autobusowy, ten od strony torów, ukryty za długimi parterowymi budynkami. Po dłuższej dyskusji i objaśnieniach słowami i rękami niektórzy odkrywają ze zdziwieniem niedużą tablicę z napisem: DWORZEC. - Straszna zamaracha, panuje nieład, ciężko się połapać, nie ma organizacji ruchu i czytelnych oznakowań – ocenia Rafał Martysiuk, 17-latek dojeżdżający do szkoły i Łomży. - Ja tutaj dość często bywam, ale jak ktoś rzadko jeździ autobusami albo przyjezdny, to się pogubi. Trzeba spostrzegawczości i dociekliwości Sherlocka Holmes'a, żeby zorientować się, czy w ogóle i gdzie są jakieś kasy biletowe. Większość z czekających na 7 przystankach ludzi kupuje u kierowcy. Kilka kobiet pośrodku pustej, równej jak stół przestrzeni dworca narzeka, że zlikwidowano za dużo linii autobusowych. Z wielu okolicznych miejscowości nie ma jak rano dojechać do lekarza, a bilety liniami pospiesznymi, przelotowymi nieproporcjonalnie drogie, jak na przejazdy z gminy do gminy. Jeżeli nie będzie komplikacji, nowy dworzec zostanie otwarty na przełomie kwietnia i maja 2020 r.
- Bardzo jestem niezadowolona, że prezydent Mariusz Chrzanowski i władze Łomży pozbyli się tej cennej działki w centrum miasta i to praktycznie za bezcen – krytykuje decyzję prezydenta 73-letnia emerytowana nauczycielka (prosi o niepodawanie nazwiska). - A to opinia wielu moich znajomych.
Stary dworzec władze Łomży sprzedały na licytacji pod koniec grudnia 2017 r. za prawie 5 mln zł netto.
Mirosław R. Derewońko
