POjechali protestować przeciwko wyprowadzaniu Łomży z Unii Europejskiej
Około 40 osób z Łomży pojechało autokarem wynajętym przez Platformę Obywatelską na warszawski Marsz Wolności. Byli wśród nich szefowie struktur partyjnych PO i PSL, członkowie partii, ale także zdeklarowani bezpartyjni. Jak mówili jadą przeciwstawić się temu wszystkiemu złemu, które dzieje się w Polsce, łamaniu praw, ograniczaniu samorządności i wyprowadzaniu Polski z Unii Europejskiej. - Nie godzimy się, aby prezydent Łomży wyprowadzał Łomżę z Unii Europejskiej – mówił Cezary Kisiel, szef miejskich struktur PO nawiązując do zabrania masztu i flagi UE ze Starego Rynku na czas trzeciomajowych uroczystości. - Dziś jedziemy zamanifestować przeciwko temu.
- Nie można być zadowolonym z czegoś, co ma być protestem. Lepiej żyć spokojnie, w normalnych warunkach, niż jeździć i protestować. Niestety konieczność zmusza nas do tego, aby organizować się, brać flagi, wyjeżdżać i krzyczeć, bo normalnymi środkami tego nie da się wymusić na obecnej władzy – dodaje Jacek Piorunek, szef struktur PO w powiecie łomżyńskim.
Obok wyprowadzania Polski z UE jako główne zarzuty pod adresem rządzących stawia „poważny tak na polską samorządność”, „zawłaszczanie instytucji”, obsadzanie „pospolitymi Misiewiczami stanowisk” czy „uzależnianiu sądów od władzy państwowej”. - Nie ma dziedziny życia, której PiS nie chciałoby zawłaszczyć – mówi Piorunek.
Wśród jadących z Łomży do Warszawy był także Tomasz Chojnowski, szef struktur PSL w regionie łomżyńskim. On także chce protestować przede wszystkimi przeciwko zapowiadanym przez PiS zmianom w ordynacji wyborczej do samorządów. Jako kolejny przejaw „psucia państwa” wskazuje wprowadzą pochopnie reformę edukacji „chyba tylko po to, żeby była”.
- Społeczeństwo prawie milion podpisów pod wnioskiem o referendum złożyło, a PiS pokazuje, że to co obiecał przed wyborami, że będzie słuchał obywateli, niekoniecznie słucha – mówi Chojnowski.
Działacz PSL zapewnia, że nie jest jedynym ludowcem z regionu, który jedzie protestować. Działacze partii mają jechać autokarem z Grajewa i Kolna, oraz z Białegostoku, Bielska Podlaskiego i prywatnymi samochodami. Zwracając tez uwagę, że dla ludowców termin protestu „nie jest do końca szczęśliwy”. - Pogoda jest piękna i część naszych działaczy jest na polach, a poza tym miesiąc maj to miesiąc pierwszych komunii – mówi Chojnowski.