„Cena” życia rozdzielonych sióstr
Za dwa tygodnie okaże się czy skarb państwa będzie musiał wypłacić wysokie zadośćuczynienie bliźniaczkom i ich rodzinom za to, że kilkadziesiąt lat temu w szpitalu w Łomży po porodzie doszło, przez zaniedbanie personelu, do rozdzielenia sióstr. Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku zakończył się proces cywilny w tej sprawie. Pozwanym jest Skarb Państwa, reprezentowany przez wojewodę podlaskiego, bo do naruszenie dóbr osobistych - prawa do życia w rodzinie i tożsamości – doszło w nieistniejącym już szpitalu Św. Ducha w Łomży.
Jak podała PAP w grudniu 1950 roku przyszły tam na świat bliźniaczki, które dopiero po kilkudziesięciu latach dowiedziały się, że zostały rozdzielone wskutek zaniedbań personelu tej placówki. W wyniku zamiany dzieci jedna z sióstr bliźniaczek nie trafiła do swojej biologicznej rodziny, a jej matce oddano inną dziewczynkę. Rzeczywiste „więzy krwi” wyszły na jaw po przeprowadzeniu badań genetycznych dopiero po kilkudziesięciu latach. Bliźniaczki mają obecnie ponad 60 lat i podkreślają, że teraz nie da się już nadrobić straconych lat.
Trwający od początku 2013 roku proces był utajniony, ze względu na ochronę dóbr osobistych osób poszkodowanych. Wiadomo, że dwie zamienione osoby domagają się od Skarbu Państwa po 500 tys. zł zadośćuczynienia, ich rodzeństwo (cztery osoby) - po 250 tys. zł.