Przejdź do treści Przejdź do menu
niedziela, 05 maja 2024 napisz DONOS@

Skromny biskup Tadeusz: wielki świadek wiary i patriotyzmu

Świętujący 40-lecie sakry biskupiej ks. Tadeusz Zawistowski (lat 83), biskup pomocniczy senior Diecezji Łomżyńskiej, przewodniczył swojej mszy świętej jubileuszowej. Jubilat zasiadł na centralnym fotelu w prezbiterium Katedry w Łomży, mając po obu stronach abp. metropolitę białostockiego Edwarda Ozorowskiego i biskupa ordynariusza łomżyńskiego Janusza Stepnowskiego. Z Jubilatem modlili się o łaski Boże i siły dla Niego, m.in., biskupi, księża kurialni, wykładowcy i klerycy łomżyńskiego seminarium oraz około 500 mieszkańców Łomży i przyjezdnych gości.

40-lecie święceń biskupich bp. Tadeusza Zawistowskiego zaszczycili też obecnością, m.in.: abp Stanisław Szymecki z Białegostoku, biskup drohiczyński Antoni Dydycz, abp emeryt z Poznania Juliusz Paetz (niegdysiejszy biskup łomżyński) oraz biskupi pomocniczy Romuald Kamiński z Ełku i Henryk Ciereszko z Białegostoku. Nie zabrakło bp. Stanisława Stefanka TChr, poprzedniego ordynariusza łomżyńskiego, i następcy bp. Tadeusza seniora, czyli bp. pomocniczego Tadeusza Bronakowskiego. Oprócz licznych znakomitych gości, niezwykłości chwili przydawała bogata oprawa artystyczna liturgii, w której partiach śpiewanych występował podniośle chór katedralny. Potężny dźwięk organów Katedry wzmocniły cudownie brzmienia trąbki Kamila Borusiewicza, natomiast wokalnie wzbogaciły podniosłą uroczystość pieśni w wykonaniu Jacka Szymańskiego (tenor) i Dariusza Wójcika (bas) z Gdańska.
Intencją mszy św. jubileuszowej było – jak to sformułował ks. bp Janusz Stepnowski - „aby Jubilat mógł  służyć w zdrowiu ducha i ciała jeszcze przez wiele lat”. Biskup Janusz oparł homilię na nawiązaniach do ewangelicznego obrazu domu: budowanego na skale, jaką jest Jezus Chrystus i Jego nauka, oraz na piasku, jakim są przemijające mody i ideologie. Homilia ta w zasadniczej części była prezentacją drogi życiowej Jubilata, który urodził się jako syn rolników w Sztabinie k. Augustowa. Druga wojna światowa przerwała jego naukę, przeżył okupację sowiecką i nazistowską oraz lata władzy komunistycznej, ale „nie ulegał ideologiom, mając głęboką wiarę i zaufanie do Chrystusa, mimo codziennych trudności”. Biskup nazwał Jubilata „głębokim patriotą, chodzącą historią Diecezji Łomżyńskiej, świadkiem wiary i patriotyzmu”. 

Biskup od Gierka przez Jaruzelskiego do Tuska
Papież Paweł VI nominował ks. Tadeusza Zawistowskiego, który był wtedy rektorem Wyższego Seminarium Duchownego w Łomży, biskupem pomocniczym pismem z dnia 12. maja 1973 r. Około tygodnia wcześniej o tej nominacji mówił mu w swojej siedzibie przy ul. Miodowej w Warszawie prymas Polski kardynał Stefan Wyszyński, ponieważ za rządów Edwarda Gierka nie istniała nuncjatura apostolska. Były różne pomysły, jak mają owe święcenia przebiegać, ale w 1973 r. we Fromborku odbywały się też uroczystości 500-lecia urodzin Mikołaja Kopernika, na których abp Emanuele Clarizio powiedział prymasowi, że papież obchodzi 10-lecie pontyfikatu i zapragnął wykonsekrować dziesięciu biskupów z całego świata. - Poczułem się nagle tak, jakby szara kura znalazła złote ziarnko... - uśmiecha się do wspomnień niedawnej młodości  w domu przy Katedrze Jubilat. - Na mszy św. 29. czerwca o godz. 18. przy głównym ołtarzu w bazylice św. Piotra otrzymałem święcenia biskupie z rąk papieża Pawła VI.
Rok 1975, który dla Łomży stanowił awans kulturowy i cywilizacyjny, gdy stała się z miasta powiatowego siedzibą województwa, nie był dla Jubilata szczególny. Biskup ordynariusz Mikołaj Sasinowski prowadził sprawy personalne Diecezji Łomżyńskiej i zajmował się kontaktami z władzami. Ks. bp Zawistowski odprawiał msze św. i brał udział w uroczystościach w imieniu ordynariusza oraz udzielał bierzmowań. Polityką interesował się, ale był od niej daleko. Podobnie ze strajkami robotników w Radomiu z czerwca 1976 r., które pokazywały niezadowolenie proletariatu z rządów Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej – nie miał ani kontaktów, ani wpływu na polityków.
- Po sierpniu roku '80, gdy tworzył się niezależny od władz PRL związek zawodowy „Solidarność”, przyjechali z Warszawy przedstawiciele opozycji i chcieli z naszymi działaczami, żebym wystąpił na spotkaniu w „małym kościółku” - opowiada biskup. - Nie miałem doświadczenia w spotkaniach o takim charakterze, chyba mało kto prócz nomenklatury miał, ale pamiętam, co zaakcentowałem: Kościół w Polsce zawsze był z narodem od tysiąca lat i dzisiaj, w chwili dziejowej próby, także narodu nie opuści.
Po 16 miesiącach upragnionej przez dziesięciolecia wolności, zwanej karnawałem „Solidarności”, nadeszła pamiętna noc stanu wojennego, 13. grudnia 1981. - Biskupa Sasinowskiego nie było wtedy w Łomży, chorował i leczył się chyba w Zakopanem, a mnie rano odwiedzili komisarz wojskowy, pułkownik z oddziału w Bartoszycach, z zastępcą – wspomina Jubilat. - Dobrze, że ich nie przyjąłem w domu, tylko w Pałacu Biskupim, bo dziś może by się okazało, że jestem jakimś TW albo innym agentem. W każdym razie chłopy równe, prawdziwi Polacy, wiedzieli, co to jest „władza ludowa” i „przyjaźń z Rosją”. Oj, myślałem, długo tu nie zagrzeją miejsca, partia ich szybko z Łomży sprzątnie. 13. grudnia... Wystraszeni byliśmy, zakłopotani, nie wiadomo było, co się zdarzy. Z komisarzem byliśmy zgodni: bunty i strajki robotnicze uzasadnione, błędy partii w polityce i gospodarce popełnione. Obaj kiwali głową, nie mądrzyli się.
Tydzień później Jubilat jechał do Włocławka na święcenia biskupie swego kolegi ze studiów na filologii klasycznej KUL ks. Romana Andrzejewskiego. Prosił komisarza o przepustkę, bo bez niej nie można było poruszać się po kraju w stanie wojennym: - Między Łomżą a Włocławkiem spotkaliśmy może ze trzy, cztery samochody. Pustka, bezruch, martwota... Głucha cisza... Polska była wyciszona...
Wybory kontraktowe, częściowo wolne, 4. czerwca 1981. - Czasem tak bywa, że nas, Polaków, biorą za gardło faceci, którzy popijają koniaki, a my między sobą skaczemy sobie do gardła... – wzdycha biskup Zawistowski. - Wtedy nie wiedziałem, co tam się robi... Byłem zadowolony, że „Solidarność” wraca na scenę polityczną i nie przelewa się krew. Dziś wiem więcej. Rozmowy między Jaruzelskim i Kiszczakiem ze strony rządowej a Wałęsą, Michnikiem, Kuroniem i Geremkiem ze strony solidarnościowej doprowadziły do uwłaszczenia nomenklatury PRL i przejęcia majątku narodowego. Jednak cieszyłem się, że idzie w kierunku demokratyzacji i że łapa sowiecka spada z naszych głów. Dzisiaj widać, że wiele z tamtych nadziei pozostało niespełnionych.
Dokładnie dwa lata później Jubilat był wśród osobiście witających w Łomży papieża Jana Pawła II, który spędził tu dwa dni IV pielgrzymki do Ojczyzny 4. i 5. czerwca 1991 roku. - Oczywiście, głosowałem za wejściem Polski do Unii Europejskiej – mówi biskup, nawiązując do akcesji 1. maja 2004. - Oprócz tego, że chciałem być świadomym obywatelem, to dla mnie autorytetem był Jan Paweł II, który działał w tym kierunku, abyśmy byli w zjednoczonej Europie. Papież nie żyje, więc pojawia się dużo pytań. Jesteśmy nasyceni mentalnością chrześcijańską, człowiek powinien być aniołem, a nie diabłem. Tymczasem w Unii pojawiają się chciwość, chęć górowania, głos bogatszego kraju często bywa ważniejszy. To może doprowadzić do krachu idei Unii. Wspólna Europa, u której podstaw jest chrześcijaństwo, to nie księżowskie gadanie. W sercu Unii siedzą ateiści, którzy nie chcą uszanować historycznej prawdy, że chrześcijaństwo zbudowało podwaliny kulturowe cywilizacji europejskiej. Imię Boga powinno być uszanowane, bo wtedy będzie uszanowana godność człowieka.

Mirosław R. Derewońko

Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę