MPEC o pieniądzach na sponsoring nic nie powie, bo „nie są to pieniądze publiczne czyli podatników”
Ile Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Łomży zapłaciło za „sponsora strategicznego” gali bokserskiej i ile dorzuciło się do koncertu Eleni ma pozostać tajemnicą. Ryszard Fiedorowicz, jeden z zastępców Prezesa MPEC, odpowiedzi na nasze pytania, rozesłał do wszystkich redakcji w mieście. Niestety kwot w niej nie podał. Uzasadnia to „po dżentelmeńsku tj. nie rozmawiając (pisząc) o pieniądzach, z tą uwagą, że nikt nam tych pieniędzy nie daje za darmo i że nie są to pieniądze publiczne czyli podatników”.
Fiedorowicz zaznacza, że MPEC sp. z o.o. w Łomży jest spółką prawa handlowego. Swoja działalnością musi na siebie zarobić. I zarabia wytwarzając, dostarczając i sprzedając produkt w postaci energii cieplnej.
Jak przekonuje, „jedną z form pozyskiwania i utrzymywania we współpracy mieszkańców Łomży korzystających z naszego ciepła sieciowego, których jak szacujemy, mamy w Łomży ok. 40 000 - jest reklama i promocja przedsiębiorstwa.”
- Prezentując „masowemu odbiorcy” – nasze logo, zalety ciepła sieciowego, adres strony internetowej jesteśmy przekonani, że przekłada się to na wiedzę o naszej firmie, na decyzje o podłączeniu się do miejskiej sieci ciepłowniczej – napisał Fiedorowicz. - Przedsięwzięcia typu „Łomżyński Wieczór Wigilijny” czy „Łomżyński Fight Night II”, odbywają się w okresie zimowym i z natury rzeczy budzą skojarzenia z określeniami takimi jak: zima, ciepło itp. Bodźce audiowizualne w takiej przestrzeni prowadzą do podświadomego zapamiętania MPEC-u jako dostawcy ciepła i ten aspekt świadomości podprogowej staramy się wykorzystywać.
***
bez komentarza