Tomasz Karolak „promuje” toaletę w łomżyńskiej Filharmonii
Wystarczyło jedno zdjęcie z lekko ukrytą nazwą miasta, a do ataku w popularyzacji Filharmonii Kameralnej im. Witolda Lutosławskiego ruszyły również portale społecznościowe, celebryckie i plotkarskie. Chodzi o fotkę z zaniedbanej i obskurnej ubikacji z ironicznym opisem, jakie na swoim profilu umieścił aktor Tomasz Karolak (lat 42): „Toaleta dla aktorów w Filharmonii w mieście Ł.........a gdzie gramy dzis Kwartet........”. Pisownia oryginalna, nie przymierzając, jak toaleta w świątyni sztuki.
Opatrując wpis Tomasza Karolaka dodatkową informacją, jeden z portali zauważył, że „aktor nie chciał zdradzać nazwy miasta, ale komentujący szybko domyślili się, o jaką miejscowość chodzi”. Redakcja uprzedziła, że czytelnicy zobaczą straszną toaletę i przezornie ostrzegła: „Oglądacie na własną odpowiedzialność!”. Po takim ostrzeżeniu chętnych do wzięcia przykrego obowiązku na siebie szybko zrobiło się tysiące, za co Karolakowi należą się gratulacje za niekonwencjonalną i darmową promocję. Chociaż... Taki widok jak na zdjęciu dumą chyba nikogo by nie napawał.
A jak się zaczęła heca w słynnej na całą Polskę toalecie...? W minioną sobotę słynny aktorski kwartet w składzie: Jan Peszek, Andrzej Grabowski, Mikołaj Grabowski i Tomasz Karolak wystąpił właśnie w Łomży. I traf chciał, że akurat w największej sali widowiskowej w mieście na prawie 500 miejsc, należącej do Filharmonii Kameralnej im. Witolda Lutosławskiego. Trzeba dodać, że cały klocowaty gmach tzw. Urzędu Wojewódzkiego – Łomża od roku 1975 była miastem wojewódzkim - to dość leciwy blokozabytek, od wielu lat czekający na remont, przebudowę i modernizację. Dobrze gdyż pamięta początki budownictwa wielkopłytowego z czasów Edwarda Gierka. Jakie zamierzchłe dzieje pamięta wypromowana przez Tomasza Karolaka ubikacja dla gwiazd i VIP-ów, trudno ad hoc orzec, ale nieraz pisaliśmy wcześniej o tym skandalicznym zapleczu, które zwiedzają w chwili potrzeby najwięksi polscy i zagraniczni śpiewacy, muzycy wirtuozi, dyrygenci, piosenkarze, kabareciarze i... aktorzy.
Zatem trzeba było Łomży najpierw szczęścia, a wnet niebawem i pecha, że z czwórki grających humorystyczną sztukę „Kwartet” Bogusława Schaeffera, najsilniej potrzebę fizjologiczną poczuł Tomasz Karolak. Ten aktor teatralny i serialowy, powiedział nawet mimochodem w kontekście wartkiej akcji scenicznego „Kwartetu”: - Niczego nie można przewidzieć, ale gdyby nie było niespodzianek, nie byłoby o czym opowiadać!
Jak powiedział, tak się stało, i to za kulisami. Zawstydzające mieszkańców i władze dumnego grodu nad Narwią pośmiewisko, które zeń wywołał chyba jednak całkiem świadomie Tomasz Karolak, mogłoby się przytrafić w niejednej miejscowości. To nie tylko domena czekających latami na remont generalny budynków w miasteczkach czy wioskach na prowincji. Aktor chętny do fotografowania zapaskudzonych toalet i pordzewiałych grzejników znalazłby ich pewnie jeszcze dosyć jak Polska długa i szeroka. Sęk tylko w tym, że głośno powiedział to, o czym wszyscy nie tylko w Łomży wiedzieli. Dlatego może pytał z trwogą: „a gdzie gramy dziś Kwartet”. W Polsce, Panie Tomku, w naszym kochanym ojczystym kraju!
Do inicjatywy "promocyjnej" Tomasza Karolaka odniósł się Jan Miłosz Zarzycki, dyrektor i dyrygent łomżyńskiej Filharmonii: "Drogi Panie Tomaszu! Podzielam Pańskie odczucia i jest mi przykro, ponieważ to jest toaleta mojej instytucji. Niestety, tak się składa, iż od wielu lat oczekuje ona na remont, który przeprowadzić ma nasz Urząd Miejski. A teraz dobra wiadomość: remont prawdopodobnie zacznie się na wiosnę, więc kolejna Pańska wizyta nie będzie już tak nieprzyjemna. Raz jeszcze gratuluję udanego występu!".
P.S.
... a tydzień temu na inaugurację ROKU WITOLDA LUTOSŁAWSKIEGO pisaliśmy na 4lomza.pl: Kulturalna wizytówka Łomży?
Mirosław R. Derewońko