Po kolei...?
Linie kolejowe Łomża – Śniadowo i Łapy – Ostrołęka znalazły się na ogłoszonej przez PKP Polskie Linie Kolejowe liście linii definitywnie wyłączonych z eksploatacji, z końcem grudnia 2013 roku. To oznacza, że do Łomży już wkrótce nie będą dojeżdżać żadne pociągi. Dotychczas, mimo ograniczeń koleją do Łomży docierało około 60 tys ton towarów. W ten sposób dowożony jest np. miał węglowy na potrzeby ciepłowni miejskiej.
PKP Polskie Linie Kolejowe listę linii kolejowych do zamknięcia ogłosiła w piątek. Wójt Sokół Józef Zajkowski, który od kilku lat usiłuje przekonać samorządy z regionu do przejęcia tych linii i PKP do ich oddania, mówi, że jeszcze 28 stycznia 2013 zwrócił się do państwowej spółki z prośbą o określenie zasad i warunków na których możliwym byłoby przejęcie tych linii.
Jeszcze w 2009 roku samorządowcy m.in. z powiatu łomżyńskiego inspirowani przez wójta Zajkowskiego podejmowali wspólne inicjatywy zmierzające do przejęcia tras i przywrócenia na całej długości ruchu zarówno towarowego jak i pasażerskiego, upatrując w tym szansę na rozwój regionu. Wówczas wszystko upadło wobec niechęci kolei do oddania linii samorządom. Teraz – wobec zapowiedzi PKP definitywnego wyłączenia ich z eksploatacji - wójt Sokół zapowiada powrót do tamtych planów.
- Oczywiście wszystko będzie zależało od warunków jakie PKP nam przedstawi – mówi wójt Józef Zajkowski.
Dotychczas szczątkowy ruch kolejowy – jedynie towarowy - odbywa się na linii Łomża – Śniadowo i Śniadowo – Ostrołęka. Odcinek Śniadowo – Łapy jest już od lat zamknięty, choć paradoksalnie to właśnie tu jest najlepsza infrastruktura kolejowa. Ta część linii została bowiem kompletnie wyremontowane przez PKP tuż przed zamknięciem. Zdaniem kolejarzy po niewielkich pracach kolej na tej trasie mogłaby poruszać się z prędkością nawet 90 km/h.
