Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 26 kwietnia 2024 napisz DONOS@

Księża z Łomży ruszyli w odwiedziny „po kolędzie”

W pierwszym tygodniu po Nowym Roku rozpoczęły się tradycyjnie duszpasterskie odwiedziny kolędowe w Łomży i w Diecezji Łomżyńskiej. To czas szczególnie wytężonej pracy około 500 kapłanów, którzy oprócz codziennych obowiązków jak msze św., nabożeństwa, lekcje religii, pogrzeby czy odwiedziny chorych, mają przybyć nierzadko do setek czy tysięcy domów i mieszkań, gdzie czekają wierni na wspólną modlitwę i błogosławieństwo domu i rodziny. Czekają przy stole nakrytym białym obrusem, z pasyjką, wodą święconą i z kopertą z ofiarą na potrzeby kościoła i parafii.

Ks. Wojciech Nowacki, proboszcz parafii pw. Bożego Ciała w Łomży
Ks. Wojciech Nowacki, proboszcz parafii pw. Bożego Ciała w Łomży
Ks. Andrzej Godlewski, proboszcz parafii pw. Krzyża Św. w Łomży
Ks. Andrzej Godlewski, proboszcz parafii pw. Krzyża Św. w Łomży
Ks. Szczepan Dobecki, proboszcz parafii pw. Przemienienia Pańskiego w Piątnicy
Ks. Szczepan Dobecki, proboszcz parafii pw. Przemienienia Pańskiego w Piątnicy
Ks. Dariusz Nagórski, proboszcz parafii pw. św. Brunona w Łomży
Ks. Dariusz Nagórski, proboszcz parafii pw. św. Brunona w Łomży

W parafii pw. Krzyża Św. w Łomży, której proboszczem od ponad 15 lat jest ks. Andrzej Godlewski, wizyty w dni powszednie zaczynają się od godz. 15.30, w soboty - od godz. 9. W większości parafii jest podobnie, aby wierni byli po pracy i po szkole.
- Kolęda ma wymiar duszpasterski, to przede wszystkim spotkanie kapłana z wiernymi – informuje proboszcz w komunikacie na stronie parafii. - Na znak zaproszenia prosimy zostawić uchylone drzwi lub oczekiwać na księdza w drzwiach. Tradycyjnie stół niech będzie nakryty obrusem, na nim krzyż, świece, woda święcona i Pismo św. Jest również zwyczajem, że wierni z okazji wizyty kapłana składają ofiary na cele parafialne i na kolędę. Jesteśmy świadomi, że wiele rodzin naszej parafii nie stać na złożenie żadnej ofiary. Niech jednak nikt nie czuje się tym skrępowany. Prosimy wtedy o modlitwę w intencji duszpasterzy i wiernych naszej parafii.
Ksiądz Dariusz Nagórski dziewięć lat „kolędował” w parafii Kupiski, a po raz drugi teraz jako proboszcz w parafii św. Brunona w Łomży. Pierwsza ma 1200 parafian, a druga ponad siedem tysięcy.
- Na kolędzie dowiaduję się, czym ludzie żyją, jak wygląda ich sytuacja po roku, bo jest łatwość kontaktu – wyjaśnia sens wizyty ks. Nagórski. - Przedstawiają problemy duchowe, rodzinne, materialne. Ludzie maja także sugestie i pomysły dla parafii.   
Ksiądz Szczepan Dobecki, proboszcz parafii pw. Przemienienia Pańskiego w Piątnicy, wyruszy po kolędzie po raz siódmy. Lubi takie odwiedziny raz do roku.
- Ludzie ciągle swoje domy otwierają, chcą prosić o Boże błogosławieństwo, a obecność kapłana im to umożliwia – opowiada proboszcz piątnicki, którego parafia powstała już w 1407 roku. - Ludzie wierzący w Boga cieszą się na spotkanie, dlatego rozmowy są miłe i emocje piękne, ale do istoty kolędy należy wspólna modlitwa w domu i obrzęd błogosławieństwa domu i rodziny. To podnosi wszystkich na duchu.
Wierni przedstawiają przy okazji wizyty swoje radości i bolączki życiowe oraz interesują się życiem parafii. 
- Mam dla nich optymistyczne wieści odnośnie stanu kościoła: mury poszyliśmy, bo zagrażały im mikrowstrząsy na trasie E 61 od przejeżdżających tirów, wzmocniliśmy fundamenty, odnowiliśmy elewację i cześć dachu nad prezbiterium, bo mógł się zawalić – kontynuuje ks. Dobecki. - Wierni są również zainteresowani działalnością i uczestnictwem w grupach parafialnych, więc chodzenie po kolędzie ma wymiar i duchowy, i materialny. 
Dla księdza dr. Wojciecha Nowackiego, wcześniej rektora Wyższego Seminarium Duchownego w Łomży, tegoroczna kolęda będzie pierwszą w parafii pw. Bożego Ciała, którą prawie ćwierć wieku prowadził ks. Ferdynand Gryszko. 
- Wrażenia z pierwszych wizyt duszpasterskich mam pozytywne – ocenia nowy ks. proboszcz. - Ludzie chętnie dzielą się radościami i trudnościami, na ile to możliwe podczas krótkiej rozmowy. Nie można u jednych siedzieć długo, bo kolejni czekają.
Różne są te radosne i trudne tematy parafian. Radosne, kiedy rodzina się powiększyła i po ślubie dzieci się rodzą, a młodzi są zadowoleni i mają pracę. Trudniejsze, kiedy mowa o pracy i... braku pracy, związanej z tym konieczności wyjazdu do Warszawy, Anglii czy USA. Kolęda odbywa się już po świętach, na których rodziny starają się być w komplecie, stąd tłumaczenia, dlaczego nie wszyscy witają kapłana po kolędzie.
- Ludzie są bardzo serdeczni, życzliwi, otwarci – kontynuuje ks. Wojciech Nowacki. - Nie spotkałem się z atmosferą narzekania, utyskiwania. Ludzie patrzą na świat raczej praktycznie: widzą brak perspektyw, bo Łomża nie zapewnia rozwoju i pracy,  więc młodzi nie chcą wracać, bo nie ma do czego.

Odwiedziny „po kolędzie” czy „po kopercie”...?
Wszystkich trzech proboszczów uprzedzam, że zadam pytanie, które często pojawia się w komentarzach w związku z chodzeniem po kolędzie. Nie do nich ad personam.

Ksiądz Szczepan Dobecki: - Nigdy o koperty z pieniędzmi nie prosimy, nigdy nie ma upominania się. A jeżeli ktoś chce wesprzeć inwestycje parafialne i funkcjonowanie swojej wspólnoty religijnej, to ma do tego prawo. Jeżeli ktoś inny sam ma problemy finansowe, to o tym mówi i nad tym zaczynamy się zastanawiać, jak mu pomóc. Przykro słyszeć, że księża chodzą „po kopercie”, bo w ten sposób utrwalamy w sobie stereotypy. Jeżeli Kościół pozbawi się warstwy duchowej, to staje się on zwykłą instytucją, gdzie istnieje podział na oni i my. Ale w Kościele rzymsko-katolickim jesteśmy my, wierni: wspólnota wierząca w Chrystusa dla nas zmartwychwstałego.

Ks. Dariusz Nagórski: - Jest wiele stereotypów i mitów na temat kolędy. Mogły się zdarzyć nadużycia ze strony duszpasterzy, że ktoś powierzchownie potraktował spotkanie, ale to nie przekreśla celowości odwiedzin. A zebranie ofiar to nie jest cel odwiedzin, tylko jeden z elementów, aby zebrać ofiary na remonty i potrzeby parafii. Czy kolęda będzie udana, zależy od otwartości duszpasterza na parafian i parafian na duszpasterza. Jeśli zabraknie takiej otwartości, to koperta też będzie niezręcznością.

Ksiądz Wojciech Nowacki: - Ludzie bardzo normalnie do tego podchodzą. Ten wymiar finansowy jest na marginesie spotkania, nie jest czymś dominującym. Czasem ktoś przeprosi, że w tym roku mniej daje na kościół i parafię. Innym razem cieszy się, że w tym roku ofiara jest większa. Koperta to tylko dodatek do wspólnej modlitwy i rozmowy. Mam wrażenie, że takie „kopertowe” nastawienie do kolędy mają ludzie, których nie ma w niedzielę na mszy św. Ich kontakt ogranicza się do czołówek lewackich i libertyńskich mediów, zgodnie z wolterowska zasadą „kłam, kłam, zawsze coś z tego zostanie”. Myślę, że własną zerwaną więź z Panem Bogiem usprawiedliwiają wydumanymi przez wrogów Kościoła zarzutami. Na szczęście, nie wszędzie dosięga to szatańskie nasienie!

Mirosław R. Derewońko


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę