Nasze drogie regionalne przewozy autobusowe
Kontrolerzy Najwyższej Izby Kontroli sprawdzili jak samorządy radzą sobie z organizowaniem regionalnych przewozów autobusowych. To ich obowiązek, ale z najnowszego raportu NIK wynika, ze żaden z kontrolowanych urzędów nie poradził sobie z tym zadaniem. Wśród tych, którym kontrolerzy się przyglądali był także Urząd Marszałkowski w Białymstoku. Tu zastrzeżenia dotyczyły rozliczeń związanych ze zwrotem przewoźnikom pieniędzy za przewóz osób uprawnionych do ulg przy zakupie biletów.
Jak podaje NIK w 75 proc. urzędów marszałkowskich popełniano błędy w rozliczeniach związanych z ustawowymi ulgami do biletów. Na skutek wadliwych kontroli lub ich braku dopłaty przekazywano przewoźnikom, którzy nie spełniali warunków określonych w przepisach.
„W Urzędzie Marszałkowskim Województwa Podlaskiego do końca 2009 r. przekazano przewoźnikom dopłaty do przewozów w łącznej kwocie 906,8 tys. zł, w tym co najmniej 193,9 tys. zł spółce, która wykonywała usługi bez zezwoleń. Ze względu na nierzetelnie prowadzoną dokumentację nie można było ustalić faktycznej liczby sprzedanych biletów ulgowych za okres braku zezwoleń na wykonywanie przewozu osób. W trakcie kontroli NIK, spółka z własnej inicjatywy zwróciła na rachunek Urzędu kwotę 8,7 tys. zł dotacji pobranej w nadmiarze. Stwierdzono ponadto, że w wyniku pomyłki pracownika urzędu marszałkowskiego przekazano przewoźnikom o 54,2 tys. zł więcej, niż wynikało to z przekazanych przez nich rozliczeń (dopiero w kolejnych okresach rozliczeniowych nadpłaty te zostały skompensowane). Ponadto, przekazano dopłaty w łącznej kwocie 40,6 tys. zł pomimo, że przewoźnik nie przedłożył zbiorczych zestawień z kas rejestrujących sprzedane bilety (zestawienia te przedłożono dopiero 16 grudnia 2009 r.).”