Niebezpieczne rondo...
Przebudowane Rondo Solidarności w Łomży przysparza problemów kierowcom. Teraz wygląda jak duże „zwyczajne” skrzyżowanie na którym ruchem ma sterować zainstalowana już ale jeszcze nie włączona sygnalizacja świetlna, to jednak ruch na nim na razie jeszcze odbywa się jak na typowym rondzie o czym informują stojące tuż przed nim znaki. Okazuje się jednak, że dla niektórych kierowców najwyraźniej są one niewidoczne. We wrześniu doszło tu już do kilku kolizji, a przyczyną zawsze było nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu.
Sławomir Dąbrowski, oficer prasowy łomżyńskiej policji mówi, że policjantom zgłoszono trzy kolizje do jakich doszło na nowym Rondzie Solidarności, ale podkreśla, że do tego typu zdarzeń policjanci wcale nie muszą być wzywali i czasami jest tak, że kierowcy sprawę załatwiają między sobą... W tych przypadkach które policji zgłoszono – ostatni z niedzieli - przyczyną zawsze było nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu. Tymczasem na Rondzie Solidarności światła jeszcze nie kierują ruchem, a przed wjazdem na skrzyżowanie stoją znaki informujące, że wjeżdżamy na rondo i trzeba ustąpić pierwszeństwa samochodom zjeżdżającym z ronda.