Działacze łomżyńskiej lewicy uczcili 1 maja.
Pochodów, ani demonstracji w tym roku nie było. Było za to spotkanie kilkunastu osób na Starym Rynku, skąd po kilku minutach przeszli i złożyli kwiaty pod znajdującym się przy ul. Dwornej popiersiem Bohdana Winiarskiego, a następnie także pod tablicą „województwa łomżyńskiego” (ul. Polowa) i pod dawnym więzieniem łomżyńskim (Al Legionów). Wśród kilkunastu świętujących był także prezydent Łomży Mieczysław Czerniawski. - Przychodziłem na spotkania, kiedy również nas była garstka w najtrudniejszych czasach przyszedłem i dzisiaj. (...) Punkt widzenia nie zależny do miejsca siedzenia, ale od charakteru, od przekonań wewnętrznych – mówił dziennikarzom Czerniawski.
Obchody w Łomży zorganizowało łomżyńskie Stowarzyszenie 1 Maja.
- Świętujemy tradycyjne święto robotnicze, które ma swoje tradycje takie jeszcze z czasów amerykańskich. Ginęli ludzie po to aby praca była rzetelnie wynagradzana i nie trwała zbyt długo. A dzisiaj można by żądać żeby wszyscy pracownicy pracy najemnej zarabiali wszędzie takie same pieniądze za tą sama pracę, żeby prawa pracownicze były przestrzegane, a związki zawodowe mogły powstawać także w zakładach prywatnych – mówi Anna Jakubowska, prezes (trzyosobowego) Stowarzyszenia.