W powiecie „zabawy” ciąg dalszy?
Po raz kolejny samorządowcy z powiatu łomżyńskiego mają podjąć próbę wyłonienia władz powiatu. Od listopadowych wyborów samorządowych ta sztuka jeszcze im się nie udała. Wybrano jedynie przewodniczącego rady i jego zastępców, po czym wszystko stanęło. Od miesiąca obrady rady powiatu łomżyńskiego blokują radni z klubu Prawa i Sprawiedliwości, którzy nie przychodzą na kolejne zwoływane posiedzenia. W ten sposób zareagowali na informację, że ich klub – największy w radzie powiatu - nie będzie miał realnego wpływu na to koto zostanie starostę i wicestarostą.
Przypomnijmy w 17 osobowej radzie powiatu są radni z czterech komitetów wyborczych. Poza PiS, który ma 7 radnych, po 4 mandaty przypały w udziale komitetom Samorządy Łomżyńskie Razem i Polskiemu Stronnictwu Ludowemu, a dwa Powiatowej Wspólnocie Samorządowej. I to właśnie koalicja SŁR, PSL i PWS, która teoretycznie ma 10 głosów, miałaby przejąć władzę - to jest wskazać starostę i wicestarostę. Sęk w tym, że z koalicji dwa mandaty w radzie powiatu objęli wójtowie Łomży i Wizny, którzy nie mogą ich objąć. Aby w ich miejsce zajęły kolejne osoby, trzeba mandaty radnych wójtów wygasić, a do tego konieczny jest PiS.
Już po raz trzeci przewodniczący Rady Powiatu zwołuje na jeden dzień po dwie sesje. Pierwsza nadzwyczajną na której miałby zostać wygaszone mandaty radnych wójtów i drugą zwyczajną na której w miejsce wójtów przyjęci byliby nowi radni i zaraz po tym przeprowadzone wybory starosty, wicestarosty i pozostałych członków zarządu powiatu. Aby tak się stało na sali musi być kworum, czyli minimum 9 radnych, a bez PiS, a przynajmniej jednego radnego z tego komitetu, tego koalicja SŁR, PSL i PW teraz nie ma.
Tymczasem jeśli do 24 lutego nie uda się wybrać starosty, wicestarosty i członków zarządu Rada Powiatu z mocy prawa zostanie rozwiązana i konieczne będą nowe wybory.