Ataku zimy ciąg dalszy...
Kierowcy jeżdżący po ulicach Łomży i drogach regionie w dalszym ciągu muszą mieć się na baczności. Nawet na najważniejszych trasach – drogach krajowych i wojewódzkich - jest błoto pośniegowe, zajeżdżony śnieg, a sytuacje utrudnia jeszcze wiatr powoduje tworzenie się języków śnieżnych. Na pozostałych drogach za zwyczaj jest jeszcze gorzej i w wielu przypadkach drogi te bardziej przypominają tory saneczkarskie niż przystosowane dla samochodów jezdnie. Tymczasem synoptycy nie maja dobrych wieści. Atak zimy się nie kończy.
Dziś w regionie ma być trochę cieplej niż w ostatnich dniach. Temperatura maksymalna od -6°C do -3°C. Wiatr początkowo słaby zmienny, stopniowo wzmagający się do umiarkowanego, ze wschodu. W godzinach popołudniowych na południu województwa opady śniegu. W nocy opady śniegu mają dotrzeć także do Łomża, a spodziewany przyrost pokrywy śnieżnej może wynieść od 10 do 15 cm. Temperatura minimalna od -11°C do -9°C. W sobotę przez cały dzień pochmurno z temperaturą podobną do tej z nocy. Cieplej ma się zrobić dopiero w niedziele po południu i w nocy z niedzieli na poniedziałek, przy czym wtedy znowu ma padać śnieg.
Tymczasem jak przyznaje Arkadiusz Kułaga, dyrektor Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, które zajmuje się m.in. odśnieżaniem miasta jeśli po niedzieli nie przyjdzie kilkudniowa odwilż, a w dalszym ciągu będą utrzymywały się opady śniegu nowy prezydent miasta będzie musiał podjąć decyzje o rozpoczęciu wywożenia śniegu przynajmniej ze starej części miasta.
- Sytuacja ze śniegiem zaczyna przypominać tę z ubiegłej zimy, przy czym wówczas ten dylemat mieliśmy w drugiej połowie stycznia i w lutym, a teraz tak naprawdę kalendarzowo mamy jeszcze jesień – mówi Kułaga.