Rok 2007 w statystykach łomżyńskich strażaków
fot. archiwum
W blisko 1100 akcjach ratunkowych brali udział w ubiegłym roku łomżyńscy strażacy. Najczęściej z remizy przy ulicy Sikorskiego wzywani byli do tzw. miejscowych zagrożeń. Wyjazdy do pożarów stanowią tylko około 40% wszystkich interwencji. Z danych PSP w Łomży wynika, że najbardziej pracowity był styczeń 2007. Wówczas strażaków wzywano aż 129 razy. Najmniej napracowali się w listopadzie, gdzie odnotowano tylko 62 interwencje.
W kategorii miejscowe zagrożenia mieszczą się zarówno akcje związane z udziałem w usuwaniu skutków wypadków drogowych i ratowaniem osób uwięzionych w zmiażdżonych pojazdach, jak i choćby wypompowywaniem wody z zalanych piwnic domów po gwałtownych ulewach. Łącznie przez cały 2007 rok takich interwencji było 646.
Zdecydowanie rzadziej wzywano strażaków do gaszenia pożarów. W minionym roku w Łomży i na terenie powiatu łomżyńskiego paliło się 416 razy, przy czym w ogromnej większości były to tzw pożary małe. Ponad połowa wszystkich ubiegłorocznych pożarów (zresztą tak jak i miejscowych zagrożeń) wybuchała w Łomży – blisko 260. Najrzadziej – tylko trzy razy – paliło się na terenie gminy Przytuły. Statystycznie najczęściej do pożarów dochodziło w kwietniu (73), a najrzadziej we wrześniu (18).
Zdecydowanie rzadziej wzywano strażaków do gaszenia pożarów. W minionym roku w Łomży i na terenie powiatu łomżyńskiego paliło się 416 razy, przy czym w ogromnej większości były to tzw pożary małe. Ponad połowa wszystkich ubiegłorocznych pożarów (zresztą tak jak i miejscowych zagrożeń) wybuchała w Łomży – blisko 260. Najrzadziej – tylko trzy razy – paliło się na terenie gminy Przytuły. Statystycznie najczęściej do pożarów dochodziło w kwietniu (73), a najrzadziej we wrześniu (18).
