W Łomży odradza się tenis ziemny
Sebastian Zalewski urodził się 7 grudnia 1986 roku w Łomży. Od dawna interesował się tenisem ziemnym. Teraz reprezentuje UKS Return działający przy III LO w Łomży. W drugim tygodniu czerwca na Ogólnopolskim Turnieju Klasyfikacyjnym Juniorów w Elblągu Sebastian zajął 2. miejsce. Zawody rozgrywane były na kortach Polonii. W finale uległ siódmemu zawodnikowi rankingu PZT.
Jak wyglądała twoja forma podczas turnieju w Elblągu?
W turnieju grało dwóch zawodników z pierwszej 20-tki w Polsce. W całych zawodach rozegra łem 4 mecze. Pierwsze rundy przeszedłem bez większych problemów zwyciężając 6:3, 6:3 i 6:1, 6:1. W półfinale grałem z rozstawionym z numerem drugim Bernatowiczem - ten mecz zakończył się wygraną 6:0, 6:0. Finał był trzysetowym pojedynkiem. Przeciwnikiem był Mateusz Skórek z Sopotu. W pierwszym secie przegrałem w tie-breaku. Drugą partię udało się rozstrzygnąć na swoją korzyść 6:1. Decydujący set, w którym byłem już bardzo zmęczony, przegrałem 2:6.
Jakie były przyczyny porażki?
Tak jak powiedziałem, zabrakło mi sił. Pracowaliśmy przez te dwa miesiące głównie nad techniką i mentalnością. Nie da się w tak krótkim czasie poprawić kondycji. Będziemy ją wzmacniać na bieżąco.
Skąd się wziął tenis w Twoim życiu?
Zacząłem grać jak miałem 8 lat. Wujek pracował na kortach przy ŁKS-ie i udzielał mi pierwszych lekcji w wolnym czasie. Później zauważył mnie trener Tomasz Waldziński, z którym obecnie też pracuję. Miałem jednak sporą przerwę. Po okresie spędzonym w klubie wrocławskim rozstałem się z tenisem na około półtorej roku. Dwa miesiące temu podjąłem ponownie treningi w klubie Return.
Kiedy kolejny turniej?
Następny wyjazd mam 23 czerwca do Łęcznej (rozmawialiśmy przed wyjazdem - przyp. red.). A później czekają na mnie przygotowania do Mistrzostw Polski, które odbędą się w połowie lipca.
Kto finansuje Twoje wyjazdy i sprzęt?
Na razie płaci za to mój tata, ale nie stać go na takie wydatki. Wyjazd na jeden turniej to wydatek około 500 zł. Poza tym sprzęt sporo kosztuje: buty, rakiety i naciąg czy też piłki. Chcielibyśmy znaleźć sponsora, który choć trochę pomógłby pokryć koszty. Jedynie grając w dobrze obsadzonych turniejach można coś osiągnąć. W Łomży brakuje nawet dobrego sparingpartnera.
Rozmawiał Tomasz Witkowski