Przejdź do treści Przejdź do menu
poniedziałek, 29 kwietnia 2024 napisz DONOS@

ŁKS Łomża zaczyna od porażki

Główne zdjęcie
Tomasza Bzdęga po zmarnowaniu piłki

Nie było niespodzianki. W pierwszym po zimowej przerwie ligowym meczu ŁKS Browar Łomża uległ na własnym stadionie Polonii Warszawa 1 : 3. Goście dominowali przede wszystkim w pierwszej połowie meczu, w której strzelili dwa gole. Łomżanie do gry wzięli się po przerwie. W tej części meczu stworzyli kilka doskonałych sytuacji strzeleckich, ale tylko jedną z nich wykorzystał Georgi Bzhev. W 76 minucie meczu dobił on piłkę odbitą przez bramkarza Polonii po strzale Kęski.

Piłkarze Polonii Warszawa już w pierwszych minutach gry zdobyli przewagę na boisku. Piłkarze ŁKS-u jakby wystraszyli się przeciwnika. Nie atakowali, a i z trudem obrońcy łomżyńskiej drużyny przeszkadzali przeciwnikowi na rozgrywanie piłki przed polem karnym Pronaja Pavola bramkarza ŁKS-u. Na pierwszego gola Polonii nie trzeba było długo czekać. Już w 17 minucie gry po wrzuceniu piłki z lewej strony boiska w pole karne Jacek Kosmalski głową skierował ją wprost w do siatki bramki Łomży. W kolejnych kilku minutach piłkarze czarnych koszul jeszcze kilkakrotnie w podobny sposób usiłowali pokonać bramkarza ŁKU, ale piłka przechodziła nad lub obok bramki.
Niestety w 32 minucie szczęście ponownie ominęło łomżan. Tym razem piłkę do bramki gospodarzy skierował Łukasz Piętka ustanawiając tym m samym wynik pierwszej połowy na 0 : 2.
Na kilka minut przed końcem pierwszej części meczu kontuzji doznał Mikołaj Skórnicki. W starciu na polu karnym przed własną bramką rozciął łuk brwiowy. Piłkarza z boiska zabrała karetka pogotowia.

Po przerwie kibice na boisku zobaczyli zupełnie inny ŁKS. To łomżanie przejęli inicjatywę i coraz śmielej atakowali bramkę gości. Mariusza Liberdę bramkarza Polonii usiłowali pokonać Dereżyński, Bzhev, Siara i Tomasza Bzdęga. Ten ostatni piłkarz w pewnym momencie znalazł się w sytuacji w której – wydawać by się mogło, że nie można nie strzelić... Po akcji prawą stroną boiska piłka trafia do Kęski na środek tuż przed polem karnym gości i piłkarz ten podaje na lewo do wychodzącego na czystą pozycje Bzdęgi. Niestety napastnik ŁKS-u fatalnie uderza piłkę dzięki czemu bramkarz gości nie ma problemu z jej przechwyceniem. W równie dogodnej sytuacji strzeleckiej niespełna 10 minut później znalazł się Sebastian Kęska. Dostał prostopadłe dośrodkowanie tuż przed polem karnym przeciwników i znalazł się z sytuacji sam na sam z bramkarzem gości. Niestety także tym razem łomżyński piłkarz nie popisał się strzelecko i Libera nie miał problemów z obroną. Kilka chwil później ładną akcją popisał się Bzdęga. Tuż przed polem karnym okiwał kilku zawodników gości po czym, przedzierając się w środek pola karnego stracił tam piłkę... Akcja ta mogła zakończyć się bardzo źle, bo po wyprowadzonym kontrataku przez piłkarzy Polonii łomżan przed utratą trzeciej bramki uratowała poprzeczka.
Łomża to jednak nie powstrzymało. Już w następnej minucie znowu gorąco zrobiło się pod bramką Polonii. Najpierw strzelał Kęska, ale Libera odbił piłkę, przy czym wybicie było tak niefortunne, że trafiła ona wprost pod nogi Georgi Bzhev, który tym razem nie zmarnował okazji i strzelił pierwszego w tej rundzie gola dla ŁKS-u. Wynika 1 : 2 wystraszył Polonię Warszawa. Na boisko został wprowadzony Grzegorz Wędzyński, a Polonia ponownie zaczęła atakować bramkę ŁKS-u. W ciągu kilku kolejnych minut poważnie bramce ŁKS-u zagrażali Wędzyński, Kosmalski i Piatek, ale trzeciego gola strzelił tuż przed końcem meczu (90 minuta) Lumír Sedláček. Piłakrz ten perfekcyjnie wykonał rzut wolny ustawiony w okolicach 15. metrów przed bramką Łomży.

Po meczu na konferencji prasowej Witold Mroziewski trener ŁKS-u Browar Łomża podkreślał, że na boisku widział dwa różne ŁKS-y. W pierwszej połowie grał ten bojaźliwy, po przerwie wyszedł na boisko zespół który chciał grać i pokazywał że potrafi grać.
- Zawiodła skuteczność i te jest element nad którym musimy ostro popracować – mówił Mroziewski.
Trener ŁKS-u podkreślał też, że choć mecz zakończył się przegraną, to dobrze rokuje na przyszłość. - Ta druga połowa pokazała nam wszystkim, że możemy grać w piłkę lepiej i nie popełniać zbyt wielu błędów. Takich silnych zespołów jak Polonia Warszawa jest w lidze może dwa – trzy – dodawał szkoleniowiec ŁKS-u.

Foto: Tomasza Bzdęga po zmarnowaniu piłki
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę