Przejdź do treści Przejdź do menu
czwartek, 25 kwietnia 2024 napisz DONOS@
wiadomośc pochodzi z www.gazeta.pl

ŁKS pokonał Motor w II lidze

Główne zdjęcie
Damian Świerblewski

Piłkarze ŁKS-u Łomża są niepokonani już od trzech kolejek. W sobotę wygrali 2:1 na wyjeździe z Motorem Lublin. Obie bramki dla łomżan zdobył Damian Świerblewski.

Od początku spotkania tempo gry dyktowali goście. Już w ósmej minucie Tomasz Bzdęga z 25 metrów trafił w poprzeczkę, a dobitkę z najbliższej odległości Maxwella Kalu zdołał obronić Przemysław Mierzwa. Niespodziewanie w 10. minucie Motor objął prowadzenie. Precyzyjne podanie Denisa Ljaszki na bramkę zamienił kapitan drużyny Paweł Maziarz. Była to jednak ostatnia naprawdę groźna akcja, jaką gospodarze przeprowadzili w pierwszej połowie.
Trener Motoru Ryszard Kuźma, który z powodu kontuzji nie mógł skorzystać z pięciu podstawowych zawodników, zdecydował się na dość eksperymentalne ustawienie, desygnując na lewą obronę... napastnika Huberta Dreja. Młody zawodnik w żaden sposób nie mógł poradzić sobie z szalejącym na tej flance Damianem Świerbolewskim, który ostatnie spotkania ŁKS-u rozpoczynał na ławce rezerwowych.
Dążący do wyrównania piłkarze ŁKS-u dopięli swego w 38. minucie, gdy po rzucie rożnym do zbyt blisko wybitej piłki dopadł Świerblewski i bez większego problemu wdarł się w pole karne, strzelając nie do obrony.
Zaraz po zmianie stron Motor powinien znowu prowadzić. W 50. minucie Piotr Prędota w sytuacji sam na sam przegrał pojedynek z Kamilem Ulmanem. Później Prędota zmarnował jeszcze co najmniej dwie dobre okazje, a w międzyczasie gola strzelili goście. W niegroźnej sytuacji przed polem karnym piłkę stracił Piotr Karwan na rzecz Świerblewskiego, który minął jeszcze jednego obrońcę i nie dał szans Mierzwie.
- Na pewno nie czuję się bohaterem, choć na pewno cieszę się z dwóch zdobytych bramek - mówił po meczu Świerblewski. - To spotkanie wygrała cała drużyna. Staraliśmy się od początku grać uważnie w defensywie, ale to my pierwsi straciliśmy bramkę i musieliśmy śmielej zaatakować. Co prawda to ja zdobyłem bramki, lecz gdyby zespół nie wytrzymał naporu - szczególnie grając w osłabieniu - nie miałbym się z czego się cieszyć.
Łomżanie bowiem od 70 min grali tylko w dziesięciu, gdyż Tomasz Łuba dostał drugą żółtą kartkę.
- Wydaje mi się, że druga żółta kartka była pokazana pochopnie - ocenia Grzegorz Lewandowski, trener ŁKS-u. - Sędzia był za bardzo drobiazgowy. Mimo wszystko cieszę się, że zespół nabiera charakteru.
Kolejny mecz łomżanie rozegrają już w środę. W Iławie zmierzą się z miejscowym Jeziorakiem w ramach Pucharu Polski.

źródło: Gazeta Wyborcza Białystok

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę