4lomza.pl/

Zgodnie z art. 10a ust. 3 ustawy o ochronie zwierząt zabrania się puszczania psów bez możliwości ich kontroli i bez oznakowania umożliwiającego identyfikację właściciela lub opiekuna. Kolejny ustęp wprowadza zastrzeżenie, że zakaz ten nie dotyczy terenu prywatnego, jeżeli teren ten jest ogrodzony w sposób uniemożliwiający psu wyjście.

Kwestię reguluje także Kodeks wykroczeń, który w art. 77 stanowi, że kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany. Bardziej restrykcyjne kryteria dotyczą tzw. ras niebezpiecznych.

Czy z powyższych przepisów wynika, że istnieje obowiązek trzymania psa na smyczy?

Zdaniem Sejmowego Zespołu Przyjaciół Zwierząt – nie. Parlamentarzyści wystosowali pismo do wojewodów, w którym stwierdzają, że nakładanie mandatów na osoby, które wyprowadzają czworonogi bez kagańca i smyczy, jest niezgodne z ustawami. Zgodnie z przepisami bowiem istnieje obowiązek kontrolowania zwierząt, nie jest zaś wskazane w jakiej formie.

no tak na to jest ustawa i kara a jaka ustawa i kara jest za chodowle np. gołębi?to dziadostwo może latać śmierdzieć ..i jest dobrze

nie żebym by wścipski..i mówił ci na złość ale taka jest prawda

...\"Zgodnie z przepisami bowiem istnieje obowiązek kontrolowania zwierząt, nie jest zaś wskazane w jakiej formie\"...
tak tylko dla właścicieli psów i organów nadzorujących, ustawy i rozporządzenia są nadrzędne nad regulacjami miejscowymi, jeżeli się mylę to proszę kogoś mądrego o pomoc i podanie przepisów dot. tego. Będę wdzięczny - PS: to nie mój jak by co ale sprawa mnie interesuje od dość dawna, szkoda, że wyszła przy okazji tak niemiłej.
Życzę zdrowia tej osobie pogryzionej.

Nie bardzo rozumiem temat, ale jeżeli ktoś został pogryziony to znaczy tyle, że właściciel nie kontroluje swego psa w sposób należyty, więc łamie w/w przepisy. Ustawa nie musi podawać sposobu kontroli psa, bo kogo to obchodzi czy prowadzasz go na smyczy, sznurku czy tak wyszkolisz, że na krok nie odejdzie od twojej lewej nogi. Jakbym udowodnił, że pies sąsiada mnie pogryzł, bo latał bez smyczy, a ja przechodziłem chodnikiem, to sąsiad za to powinien beknąć. Zwierze to nie zabawka i trzeba mieć coś w głowie, aby je posiadać - szczególnie, że nie brakuje głąbów, którzy własne kompleksy rekompensują sobie posiadaniem amstafa itp. (tak ogólnie piszę, nie piję do ciebie czy właścicieli ras niebezpiecznych, sam takową miałem), ciężej udowodnić, który gołąb nasrał mi na auto...

--------------------------------------------------------

właśnie zauważyłem art. ze strony głównej...

--------------------------------------------------------