4lomza.pl/

czy ktoś leżał z niemowlęciem na tym oddziale,jakie są warunki,tzn czy dla matki karmiącej jest miejsce do spania,posiłek itp

Zdarzyło nam się być tam kilka lat temu.
Wtedy matka karmiąca miała kozetkę i koc, a posiłki mogła zamówić ze szpitalnej kuchni, albo zejść na dół (poziom -1) i zjeść coś w stołówce (jedzenie naprawdę zjadliwe) albo w którymś z barów działających na parterze.
Wodę na kawę, herbatę można zagotować w dyżurce pielęgniarek, które są naprawdę miłe, zawsze służą pomocą. Jakiś kubek, sztućce dobrze mieć swoje. W oddziałowej stołówce jest lodówka, z której można korzystać. Jedzenie jednak musi być podpisane, żeby nie zostało usunięte z lodówki. Tak więc można zabrać coś dla siebie z domu. Kiedyś była też mikrofala.
Z tego co wiem oddział teraz jest kodowany i trochę utrudnione jest wychodzenie z niego, ale wszystko da się zrobić.
Jest to szpital kliniczny więc studenci są wszędzie. Częste \"pielgrzymki studentów\" czasem wychodzą bokiem, bo ile razy można opowiadać historię choroby? ale bywa, że można poprosić ich o pomoc, wtedy chętnie \"spojrzą\" na dziecko, gdy na przykład chcesz się wykąpać, czy zejść coś zjeść.
Nie wiem jak jest teraz, może wypowie się ktoś kto był niedawno.
Życzę zdrowia, a szpital przynajmniej ten, nie taki straszny jak go malują. Pozdrawiam :-)