Nowy temat | Spis tematów | Przejdź do wątku | Szukaj | Zaloguj | Nowszy wątek | Starszy wątek |
Jak umiera miłosc...? |
Kto pamięta jak umierała jego miłość ? Powoli czy nagle? Bolało ? Czy to była ulga? Pamięta czy zapomniał ? Co zapamiętaliście, jakie słowo, jaki obraz ? Jakie wspomnienie? Jakie skojarzenie? Jak to jest kiedy miłość odchodzi?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Jak umiera miłosc...? |
Miłość nigdy nie umiera
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Jak umiera miłosc...? |
miłość do drugiego czlowieka - umiera, poza tym - nie odchodzi w milczeniu, po którejś z dwóch stron jej już nie ma (o ile tam w ogóle była) ale zanim to nastąpi -jeszcze mnóstwo myślisz, rozpamiętujesz, przywołujesz obrazy, się śni, jeszcze piszesz, próbujesz się skontaktować, \"naprawić\" i powiązać rozerwane wątki, a później, nagle, spotyka się przypadkowo tego człowieka - jakaś rozmowa, nawet śmiech, patrzysz w jego twarz - i już wiesz, że ten człowiek jest Tobie obojętny, odległy, daleki, zamknięty w czasie przeszłym
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Jak umiera miłosc...? |
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Jak umiera miłosc...? |
Nie umiera... ![]()
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Jak umiera miłosc...? |
szczerze ? te czasy nie sa łatwe dla związków nawet tych w których jest miłość z pozoru głupie portale jak nk fbook itp wywoluja dziwne emocje i reakcje .... miłość piekne uczucie tylko szkoda ze czesto sie o nia nie dba - czlowiek ocknie sie dopiero gdy juz ranil za duzo razy ta wartościową osobkę
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Jak umiera miłosc...? |
Nic dodać nic ująć: Kochać i tracić, pragnąc i żałować, Padać boleśnie i znów się podnosić, Krzyczeć tęsknocie \"precz!\" i błagać \"prowadź!\" Oto jest życie: nic, a jakże dosyć... Zbiegać za jednym klejnotem pustynie, Iść w toń za perłą o cudu urodzie, Ażeby po nas zostały jedynie Siady na piasku i kręgi na wodzie. - L.S. -
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Jak umiera miłosc...? |
bylo od malego pilnowac ksiazki i rodzicow- sluchac ,,, jak poscieliles sie- tak wyspisz sie ,,przebudz sie dionizy !!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Jak umiera miłosc...? |
Autor: Masumi (---.internetdsl.tpnet.pl) Data: 22-12-14 13:53 Kto pamięta jak umierała jego miłość ? Powoli czy nagle? Bolało ? Czy to była ulga? Pamięta czy zapomniał ? Co zapamiętaliście, jakie słowo, jaki obraz ? Jakie wspomnienie? Jakie skojarzenie? Jak to jest kiedy miłość odchodzi? tego kwiatu pol swiatu !! Drugo polowa jest twoja !!!!!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Jak umiera miłosc...? |
Miłość nie umiera,nie odchodzi.Trzeba sobie zadać pytanie--czy była? Spotykając tą niby jedyną,jedynego-myślimy,że to TA,TEN...ale czy kiedy Jego,Jej nie ma...smutno płynie czas?nie ma gwiazd na niebie?ciągle pada deszcz?wolniej krąży ziemia?płaczą gałęzie drzew?-jeśli tego było brak,to nie było i miłości;/ ,, Kiedy spierdolisz ostatecznie nasze „my”... Nie zdziw się, gdy wywalę Cię na bruk ze wszystkimi walizkami, a Twoje „przepraszam” podeptam, jak peta czubkiem buta. Bowiem mój drogi mężu nie kwiatów, a Ciebie potrzebuję. Nie monologu a rozmowy oczekuję. I nie kosmicznego seksu a miłości we dwoje pragnę,, Wyleczyć można tylko tego, kto chce być zdrowy...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Jak umiera miłosc...? |
Niech ktoś zgasi słońce,rozmontuje księżyc,wymaże gwiazdy.Jak akceptować to czego zmienić nie można?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Jak umiera miłosc...? |
Autor: Masumi (---.internetdsl.tpnet.pl) , urzekła mnie twoja histeria, napisz może do Przyjaciółki, albo skontaktuj się z Autor: Mrauu u (---.internetdsl.tpnet.pl )Temat:Głupie serce.) http ://4lomza.pl/forum/read .php?f=2&i=690388&t=690388 załóż sobie kącik złamanych serc razem z wiśnią !!hahahaha
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Jak umiera miłosc...? |
Zonk, a co Ty tak się czepiasz w każdym temacie?Gdzie się nie pojawi Twój wpis to nigdy nie jest pozytywny.Sprawia Ci przyjemność obrażanie innych?wartości nabierasz w ten sposób?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Jak umiera miłosc...? |
omanoina. a c..j to cię interesie? jak ktoś głupoty wypisuje, to mam dobrą polewkę z debili i czasami nawet nie trzeba kabaretu, by się dobrze pośmiać ! a jak chcesz ze mną polemizować MERYTORYCZNIE napisz jakiś post pod tematem , wtedy możemy przedstawić swoje racje, I ZAPEWNIAM NIGDY PIERWSZY CIĘ NIE OBRAŻĘ !!!!! jak masz coś konkretnego i w danym temacie do powiedzenia - wal śmiało - NIE PODPIERAJ SIĘ JAKIMIŚ UROJONYMI FOBIAMI I UPRZEDZENIAMI !!! możemy się różnić we własnych zdaniach i TO TRZEBA USZANOWAĆ , ale by dyskutować trzeba mieć własne zdanie i nie bać się tego przedstawić , a ty dziecinko tylko rzucasz jakieś wąty aby przeciw mnie, UZASADNIJ swoje racje !!! być może, że ciebie rażą i osobiście dotykają moje komentarze dotyczące większości TU piszących gimbusów i bezrobotnych filozofów hahahahaa sorry, wybacz ja nie znam tak jak ty realiów zgorzkniałych porzuconych kaszalotów , I JESZCZE JEDNO : NIE WIEM DZIEWCZYNO _ DLACZEGO POD KAŻDYM MOIM POSTEM, ZAWSZE MASZ JAKIŚ GŁUPI KOMEMTAŻ :):):)) masz ty jakiś obłęd na moim punkcie ??? NAPISZ COŚ - NAWET KONTRA _ ALE COŚ OD SIEBIE i na TEMAT --- nie tylko HEJTR !!!!!!!!!!!!!!!!!!!! musisz ty być naprawdę ZAKOMPLEKSIONĄ kobietą !!! co, NIKT cię nie kocha? nikt cię nie lubi ? omania, dodam ci otuchy : każda potwora , kiedyś znajdzie swego amatora! nie załamuj się i na ciebie może trafi ? POZDRAWIAM i życzę ci w 2015 roku - dobrego BOLCA !!!!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Jak umiera miłosc...? |
Po pierwsze nie jestem dla Ciebie dziecinką,chociaż może i chciałbyś:) po drugie mam przyjaciół i znajomych których szanuję, więc uwierz że nie jestem sama:) Po trzecie -Myślałam że nie,ale jednak-szkoda czasu na dyskusję z Tobą bo masz bardzo niski poziom.Ukłon dla żony ze wytrzymuje z takim potworem jak Ty :-D Aha i pisze się komentarz-a nie komentaz...bo wiesz,Ty taki ą i ę ze powinieneś znać pisownię.Żegnam czule oziebłym spier.dalaj.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Jak umiera miłosc...? |
omaniona kobieto:):):):):):):) jak łatwo wyprowadzić z równowagi niezrównoważyną kobietę hahahah od tej pory nie płacz, że ci parę ch..w poślę !!!!!!!!!!!!!!!!!!!! cytat z twoich wypocin : Żegnam czule oziebłym spier.dalaj. dziecinko, ty sobie DUŻO pozwoliłaś , ja do ciebie nie używałem takich sformułowań jak : spier..j PAMIĘTAJ , kto jaką bronią walczy , od takiej ginie !!!! NIE PŁACZ PÓŻNIEJ, ZE cIĘ NIE SZANUJĘ I OBRAŻAM !!! PRZYCZEPIŁAŚ SIĘ , A JA NAWET NIE WIEM CO TY ZAŚ ??? i CO tym chciałaś pokazać ????
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Wyświetlaj drzewo | Nowszy wątek | Starszy wątek |