4lomza.pl/

Byłam dzisiaj w ów pralni i dawno nie spotkałam się z tak chamskim podejściem do klienta. Rano zaniosłam ubranie które potrzebne mi było na poniedziałek, pan który je przyjmował rozłożył je , następnie sie zaśmiał zwinął w kulke jak jakąś szmate i rzucił mi w rece ze smiechem ze juz dzisiaj nic nie pierze choc było jeszcze wcześnie. Dziwne podejscie do klienta jesli nie chciał tego zrobic wystarczyło powiedziec a nie rzucac ubraniem z wielkim fochem. Pozdrawiam tego pana.

Trzeba chamowi było wiąchę posłać i zabrać ubranie, bo on tak upierze jak ciebie potraktował

stefannowak

He he :) a już myślałam,że takie przygody to tylko mi się przytrafiają... :/ w fakim razie,ja też "pozdrawiam" tego "miłego" pana :) Zaniosłam tam zimową kurteczkę do uprania,pan nawet nie odpowiedział na dzień dobry,krzątał się w tę i z powrotem,a ja...stałam,czekalam aż raczy zainteresować się klientem,nie doczekałam się :) Wyszłam więc z tej pralni i już raczej tam nie wrócę :)

Hehe no Pan z pralni na niemcewicza do najmilszych nie należy :D Ale ja już sie nauczyłem że dla niego też jestem chu... i jest ok :)

Tak też zrobiłam na początku nie wiedziałam jak sie zachowac bo z czymś takim nigdy sie nie spotkałam ale odwróciłam się napięcie i wyszłam oczywiście z ubraniem choć mieszkam niedaleko wole jechac na drugi koniec miasta a tego pana i jego pralnie omijac z daleka pozdrawiam ;)

Ja też korzystałam z tej pralni i traf chciał że ten pan również mnie obsługiwał.
Piorą odzież dobrze. Odnośnie tej kwestii nie mam zażaleń ,ale savoir-vivre pana obsługującego pozostawia wiele do życzenia.

Fach w ręku to jedno, ale podejście do klienta to też bardzo istotna sprawa.
Myślę że gdyby z szacunkiem traktował klientów to by obroty wzrosły mu na korzyść.

witam miałem okazje też być niedawno w tej pralni pan miły nie był kulturalny też ale może ma taki charakter miłego dnia życzę

Wierze w to że ten pan ubrania pierze dobrze byłam w tej pralni po raz pierwszy dlatego ze nie mialam czasu jechac do pralni na mieście z której korzystam ale juz wiecej tam nie wejde.

Mi kiedyś marynarki w ogóle nie ruszyli.
Żona przyniosła w takim samym stanie w jakim zaniosła. Może dlatego że była czysta a chodziło jedynie o odświeżenie.