4lomza.pl/

Śliczne kotki do adopcji!

Trzy około roczne kotki: wrażliwa bura, zabawna czarna oraz ciekawska trikolorka szukają odpowiedzialnych domów. Koteczki są niezwykle uroczymi pieszczochami, uwielbiają głaskanie i przytulanie. Są przyzwyczajone do towarzystwa psa oraz innych kotów. Kotki są zdrowe, zadbane, zaszczepione, odrobaczone i wysterylizowane. Obowiązuje umowa adopcyjna.

tel: 600663532
mail: 9meerkat6@gmail.com

wszystkie śliczne :)

:) Oby tylko szybko znalazły dobre domki, bo tyle jeszcze bezdomniaków czeka na ulicach, a niedługo mrozy...

Jak wykreślisz tekst , że obowiązuje umowa adopcyjna, to wlasciciel się może znajdzie, ludzie się boją umów adopcyjnych, poza tym nikt nie chce żeby mu zawracano głowę za pare miesięcy czy wsyzstko jest w porzadku . Zreszta to tylko umowa i nic ci ona nie da bo chyba nie będziesz sie pozniej sądził o kota, tylko dlatego ze ktos go oddal komuś dalej bez twojej zgody np.

a jeśli miałabym podpisać umowę adopcyjną to z właścicielem kotów tak ? a ten niby właściciel mógłby mi okazać jakiś dokument, że jest nim ?
wolałabym wziąć z ulicy bezdomnego kociaka, przynajmniej wiedziałabym, że to bezdomny
umowa adopcyjna to wiem, że obowiązuje w schronisku, bo to psy schroniskowe, a nie słyszałam aby prywatna osoba od drugiej prywatnej mogła adoptować - jest na to jakiś wymóg ?

a tak w ogóle to kotki są śliczne, zwłaszcza czarna :)

Jasne, bo przecież to tylko kot, jak się znudzi można przekazać dalej jak zabawkę, komu by się chciało sprawdzać w jakich warunkach mieszka. Umowa jest po to, żeby odstraszyć nieodpowiedzialnych ludzi, którzy biorą sobie zwierzaka od tak, bez przemyślenia. Sama umowa do czegoś zobowiązuje, więc może ktoś się dwa razy zastanowi nad obowiązkami. Jeśli dla kogoś to straszny problem odezwać się czasem, że ze zwierzakiem wszystko jest w porządku to chyba jest z nim coś nie tak. Jeśli mojego pupila dostałabym od osoby, która zgarnęła go z ulicy, zaopiekowała się nim, wyleczyła, zadbała, to nawet codziennie mogłabym dzwonić i dziękować za to, a nie robić problem z informacji raz na jakiś czas. Na prawdę ludzie pomagający w adopcjach mają wystarczająco dużo zajęć, żeby dzwonić codziennie i dopytywać się o wszystkich byłych podopiecznych. Poczytaj sobie ile było przypadków, że zaadoptowany zwierzak się znudził i potem wylądował gdzieś w lesie, albo jeszcze lepiej, do jakiś sadystów np. trenujących psy do walk, gdyby nie umowy nie można by było takim 'właścicielom' nic udowodnić. Oddanie kota komuś innemu to nie jest aż tak wielki problem, umowę można przepisać, chociaż nie widzę takiej konieczności, bo w przypadku gdy właściciel nie będzie mógł się dalej zajmować zwierzakiem wraca do mnie i nie ma problemu. Jeśli chcesz wziąć bezdomnego kota z ulicy to super, chyba nie myślisz, że powiem 'nie, weź lepiej tego ode mnie' :D Rozumiem też ludzi, którzy np. mają małe dziecko i boją się wziąć pół-dzikiego, zarobaczonego kota wprost z ulicy, jeśli Ty masz taką możliwość to się cieszę. ;)


ps. to czy jakaś umowa będzie podpisywana zależy od potencjalnego nowego właściciela, jeśli uznam, że nie mam żadnych zastrzeżeń czy wątpliwości to może nie być w ogóle takiej potrzeby

i kotecek ;)

Ciekawi mnie czemu chcesz je oddać ? znudziły się ?

DABEL28 napisał(a):

> Ciekawi mnie czemu chcesz je oddać ? znudziły się ?


Ty się znudziłeś, więc możesz już opuścić wątek. :] Wiesz w ogóle co to jest dom tymczasowy?

Dzisiaj do nowego domu pojechała tricolorka, na adopcje czekają jeszcze bura i czarna kicia. :)
Dodatkowo domu potrzebuje bury kocurek, który przebywa jeszcze na ulicy, zostanie wydany po kastracji.

Aktualne.
Na domy nadal czekają:

około roczna bura kicia


i około trzyletni bury kocurek


tel: 600663532
mail: 9meerkat6@gmail.com

Czarna kotka znalazła dom ?

Doczytałam :) Czarna pojechała do domu :)

Dom tymczasowy to najlepsza forma pomocy bezdomnym zwierzętom. Są socjalizowane, przygotowywane do adopcji. I bardzo dobrze, że oddawane z umową adopcyjną.

Brawo Rubi18 :)

Dzięki! :) Tak, czarnuszka przedwczoraj wyruszyła do nowego domu. Niestety na szaraczki nie ma tak wielu chętnych... A to taka urocza para. :D

Aktualne.
Bury kocurek już znalazł dom. Czekają jeszcze bura kotka i tricolorka, która wróciła z adopcji. Zostanie wydana po wyleczeniu infekcji pęcherza moczowego lub jeśli przyszły właściciel zadeklaruje dokończenie leczenia.
:)

Tricolorka śliczna :) ja też mam kota, czarnego, przygarnęłam ze wsi, był sierotą, a teraz żyje jak panicz, na ciepły dom, zawsze smaczne jedzenie i najważniejsze na mnie. To jak okazuje swoją wdzięczność jest niesamowite..

Drodzy forumowicze, nie bójcie się przygarnąć futrzaka z ulicy czy z domu tymczasowego :)

Nie daruj głodnemu ryby. Podaruj mu wędkę i naucz go łowić.

Kocurek wrócił z adopcji po 3 dniach, niestety zabawka się znudziła. Został oddany bo, uwaga: kot, który spędził całe swoje życie na ulicy drugiego dnia w nowym domu nie chciał bawić się z bratankiem i cyt. "Raz dawał się głaskać, a raz na mnie fukał". Straszne doprawdy, nie wiem jak paniusia to przeżyła, szkoda tylko, że przez głupotę i nieodpowiedzialność kot musiał przejść taki stres. Ja nie wiem co ci ludzie mają w głowach, naprawdę... Tak więc nadal jest do wzięcia, apeluję o przemyślaną adopcję. :P

Oj, gdyby głupota mogła unosić, to wielu latałoby jak gołębice!

Ja też mam stadko bied przygarniętych z ulicy i nigdy nie żałowałam mojej decyzji, by przygarnąć bezdomniaka! Tylko one potrafią tak kochać!
Jeżeli ktoś ma już jednego kota, może pomyśli o przygarnięciu drugiego? Koszt utrzymania niewiele się zwiększy, kuwetki i tak trzeba sprzątać, a zwierzęta lepiej się chowają, gdy mają towarzysza: nie nudzą się, nie uszkadzają przedmiotów, bo mają siebie do zabawy.
Jeżeli ktoś się boi, że rezydent nie zaakceptuje przybysza, to od razu uprzedzam: po początkowych fukaniach i warczeniach, obchodzeniu siebie w pewnej odległości, zwykle zawiązuje się przyjaźń na całe życie. Przerabiałam ten temat kilkanaście razy!!!!
Serdecznie pozdrawiam wszystkich odpowiedzialnych (sterylizacja, odrobaczanie, szczepienie) miłośników futrzaczków!!!!

*finka*

Aktualne.
Kocurek znalazł już domek, na adopcję czekają jeszcze dwie damy: roczna bura oraz półtoraroczna tricolorka. Obydwie kochane, grzeczne i bezproblemowe. :)

kontakt: 9meerkat6@gmail.com oraz 600 663 532

Pewnie tak straszyli kotka , ganiali go, że aż biedak fuczał.

Niestety... Niektórzy ludzie nie powinni mieć zwierząt. Na szczęście teraz lepiej trafił, zamieszkał w Wysokim Mazowieckim i Pani, która go adoptowała obiecała wykazać się cierpliwością i spokojem na czas aklimatyzacji. :) Mam nadzieję, że pozostałe kicie trafią na równie dobre domki. :)

kiedyś można było to to oddać do KAKO SUSZY a tera to ja nieznaju

ZAWSZE MOŻE BYĆ GORZEJ