4lomza.pl/

Kotka, posadziłam go na parapecie żeby zaczerpnął świeżego powietrza i poszłam do lodówki po mleko jak wróciłam to go już nie było, nie rozumiem jak to tak można przecież to grzech.( i jak tu tej Łomży nie ewangelizować ogniem i krzyżem.

a może poszedł sam?

Nie, nigdy z parapetu sam nie schodził.

Strasznie się boję żeby mu coś złego się nie stało, tyle teraz się słyszy że aż głowa boli.

Ciesz się, że Ci jeszcze jeden został. Ten w głowie ;)

te forum to juz kompletne dno. Czekac tylko az ktos wstawi temat '' postawilem kloca a ktos mi wode spuscil''

rzepicha jest specjalistką od kociaków ::):):)

tu ktos znalazł kotka na parapecie http://4lomza.pl/forum/read.php?f=2&i=633659&t=633607&phorum_uriauth=wisienka75%3Ae49660d32b463e4071e90748eb7e9f61

Po pierwsze to kotu nie powinno dawać się mleka bo jego organizm tego nie znosi a po drugie to mój kotek spadł już z pięć razy z parapetu. Niema nic w tym dziwnego tylko tyle że to czwarte piętro. Wystarczy przelatujący ptaszek i już kota na parapecie nie ma.

podaj moze jakies szczegóły zdarzenia może faktycznie mam Twojego kota ale wątpie że to Ty posadziłas go na parapecie który jest na zewnątrz klatki schodowej

KOKODŻAMBO!! i do przodu xD

Miał dosyć mleka i wyskoczył aby popełnić samobójstwo.