Nowy temat | Spis tematów | Przejdź do wątku | Szukaj | Zaloguj | Poprzednia wiadomość | Następna wiadomość |
Policyjny wyścig szczurów |
W pogoni za awansem i premią policjanci łapią punkty za pracę. Odnalezienie złodzieja warte jest tyle samo co wypisanie kilku mandatów. Komenda Główna nie zamierza zmieniać systemów oceniania Dlaczego policjanci co noc legitymują piekarzy i nie odpuszczą żadnemu nastolatkowi, który po 22 wyjdzie na ulicę? Bo ścigają się o punkty, które mogą dać im awans lub premię. Takie systemy ocen od lat działają w większości miejskich i powiatowych komend w kraju. Co miesiąc funkcjonariusze patrolujący ulice są rozliczani z pracy. Stawki za rozmaite osiągnięcia ustanawia komendant. Każdemu zależy na największej liczbie punktów, więc policjanci opracowują specjalne strategie. Na przykład w województwie pomorskim za zatrzymanie przestępcy na gorącym uczynku można dostać 20-25 punktów. To trudne i ryzykowne zadanie, dlatego wielu woli w tym czasie wypisać kilka mandatów za wykroczenia porządkowe - np. spożywanie alkoholu w miejscu publicznym - po 5 pkt za każdy. Punkty nakręcają też do wlepiania ludziom jak największych kar. - Jeśli wypiszę mandat 30 zł za "usiłowanie picia" - dostanę tylko jeden punkt, a za 100-złotowy za picie - 5 punktów - opowiada nam Tadeusz, policjant z Pomorskiego. - Mam świadomość, że wielu ludzi na to nie stać, z drugiej strony muszę wyrobić normę - dodaje. W niektórych komendach punktuje się też za samo legitymowanie. Za wpis można zarobić od 0,1 do 1 pkt. CO TO SIE POROBILO W TYM KRAJU.
|
Odpowiedz na tę wiadomość | Wyświetlaj płasko | Nowszy wątek | Starszy wątek |