4lomza.pl/

Artykuły;Wojewoda Żywno „nie zamierza ograniczać wolności słowa”Pozwólcie nam wyjechać...”itp itd
Ale ani słowa jak tu pomóc najbiedniejszym ,władze w ogóle nie dostrzegają tego problemu..........................ale oni kombinują.Problemem jest nierówne dzielenie pomocy czy ktoś sie z władz,prasy tv tym zainteresuję?Przenieśienie ich do innych miast nie zmniejszy problemu bo w każdym miescie jest bieda.Jak już pisałem wcześniej najlepszym rozwiązaniem jest podział pomocy po równo miedzy lud.Czeczeńską i Polską ,to w znacznym stopniu poprawiło by sytuacje.Czy to władzom tak trudno pojąc.???

Dlaczego jednemu dziecku dajecie bułkę z szynką a drugiemu ze chleb ze smalcem?

Zasiłki rodzą patologię - dlaczego mam pracować na ósemkę dzieci Czeczena, któremu nie chce się pracować tylko woli zapładniać żonę? Niech szuka pracy i sam utrzymuje rodzinę a jak go nie stać na 8 dzieci to niech ma 1.
Pomoc powinna się ograniczyć do zapewnienia dachu nad głową - np w pokoju 30 osobowym - tak, żeby miał motywaćję do szukania pracy.
A każdy zasiłek powinien odpracować - chociażby przeprowadzając dzieci przez ulicę lub zamiatając chodniki, byleby nie dawać pieniędzy za darmo.
Trzeba uczyć patologię, że jedynie pracując poprawi swój los.

bieda brak pracy

"Problemem jest nierówne dzielenie pomocy"

najważniejsze by biednemu nie dawać gotówki do ręki tylko bezposrednio prowiant, odzież, itp. Bo jak da sie gotówke to przepije lub przepali

Dorota - biedny powinien nie dostawać nic za darmo. Jak jest biedny powinien dostac pracę - zamiatanie ulic, przeprowadzanie dzieci przez ulice - byleby nie dostawał kasy za darmo. Jak jest zdolny do pracy powinien być uczony, że jedynie pracą może się czegoś dorobić.

A biedny który nie nadaje się do pracy ze w/g zdrowotnych,który nie otrzymał renty z Zus,przeciez każdy wie że zus nawet niewidomego uzdrowi,inwalidom bez konczyn konczyny odrosną itp.Takim ludziom trzeba jak najbardziej pomagać,na przykładzie mojego sąsiada ma niesprawne obie nogi(otrzymuje z Mops-u obiady i w zależności od 100-400 zł ,to nie sa stałe zasiłki tylko zasilki o która ciągle musi wnioskować)muszę dodać że na same lekarstwa mu nie jednokrotnie nie starcza ,powiedział mi że woli zjeść niz wziąść leki ale to chyba logiczne.