piszesz:
"Ja nie jestem przeciwny kolei jak już powtarzałem wielokrotnie, ale krew mnie zalewa jak słyszę:
- Kolej jest potrzebna, bo żadne miasto się nie rozwijało bez kolei. Rozwijało, rozwijało... niejednokrotnie kolej była SKUTKIEM, a nie PRZYCZYNĄ rozwoju. Inna sprawa podążając tym tropem to jak w Jeziorku zrobić kolej, to za kilka lat będzie większe od Łomży. (Jeziorko to tylko przykład... bez urazy).
manipulujesz waść !
podaj chociaż
jeden przykład na poparcie tej tezy.
O przebiegu linii kolejowych zarówno w okresie rozbiorów jak i w okresie II RP decydowały
wyłącznie względy strategiczno-polityczne, kwestie ekonomiczne były sprawa drugoplanową. Pisałem o tym w poprzednich postach.
A o zmianie statusu miasta w sposób przeczący Twojej tezie niech świadczą dzieje naszych sąsiadów:
Ośrodkiem miejskim najdalej wysuniętym na północ Mazowsza był Wąsosz. W XIX w trakt petersburski, został poprowadzony przez Szczuczyn. Wkrótce miasto było siedziba powiatu i zaczęło rozwijać sie kosztem przede wszystkim pobliskiej Wąsoszy. Po wybudowaniu linii kolejowej na znaczeniu zaczeło zyskiwać Grajewo, tak że wkrótce funkcjonował powiat szczuczyński z siedzibą w Grajewie. A dzisiaj? Łącznie Wąsosz i Szczuczyn to zaledwie ułamek potencjału Grajewa. Przed doprowadzeniem kolei Grajewo dysponowało znacznie mniejszym potencjałem niż Wasosz czy Szczuczyn. Ile było trzeba - coś koło 30 lat.
W sumie Wizna - miasto siedziba władz zieskich i powiatowych, Wąsosz i Radziłów przestały być miastami powiatowymi i w ogóle przestały byc miastami.
Wiekszość linii kolejowych poza trasami międzynarodowymi i poza duzymi aglomeracjami miejskimi to linie o jednym torze. Przykłady: proszę bardzo. Ktoś z przedmówców już rzucał hasłem Włoszczowej. Ale zbudowana w latach 30 ubiegłego wieku trasa Warszawa Kraków ( zwana "linią radomską" jest od bodajże Czachówka linia jednotorową - więcej nie "udało się" do tej pory wybudować. Bo jakis poprzednik Gosia wymyślił inna trasę. Pociągi osobowe na trasie warszawa Radom jeżdżą co ok. godzinę, oprócz tego do Kielc i Krakowa. Czy dlatego, że pomiędzy Warszawą a Radomiem jest trasa E77, to kolej jest niepotrzebna?
Nikt nie wymaga, aby łomżyńskie samorządy wzięły na siebie całą trasę kolei nadnarwiańskiej. Niech weżmie sie za infrastrukturę od stacji Śniadowo do stacji Łomża oraz nie dopuści do degradacji juz istniejacej infrastruktury Stacji Łomża. Oczywiście wymaga to uregulowania relacji pomiędzy PLK w Siedlcach i zapewnienia autonomii od Białegostoku, w sprawie szczegółowych rozwiazań prawnych niech sie fachowcy wypowiedzą. Odcinkiem Łapy - Śniadowo zainteresowane są inne samorządy, np Samorząd gminy Sokoły. Odcinkiem MałkiniaWyszków -Ostrołęka zainteresowane są władze województwa mazowieckiego oraz samorządy ostrołęckie. Przy rozbudowie infrastruktury drogowej ( obiekty inżynierskie na obwodnicy Wyszkowa uwzgledniaja rezerwę na drugi tor na trasie kolejowej.
Nie trzeba wybiegać "przed szereg", ale również nie można dopuścić do okopania się na pozycjach regionalnego "ousidera" i "marudera".
Niniejsze forum - jak mniemam jest polem wymiany pogladów i chyba nie jest miejscem na rozważanie pewnych fachowych szcegółów technicznych. Na podstawie części wypowiedzi rysuje sie czarny obraz przyszłości miasta. Myślę, że działa to następujaco, po napotkaniu poglądów, prezentowanych przez niektórych przedmówców, każdy logicznie myślący i z pomysłem człowiek poszuka sobie miejsca, gdzie będzie mógł swoje pomysły realizować. I na pewno nie będzie to w Łomży. Dlaczego? Bo w Łomży zostali sami realiści. Nie trzeba wyjeżdżać daleko. Jak do zagadnień transportu kolejowego podchodzą wyborcy i władze Ełku lub Ostrołeki? Zainteresowani sprawdzą sami.
A do Donalda i komentarza dotyczącego kryzysu:
http://biznes.onet.pl/2,1900271,wiadomosci.html
(........)