Dominikanin o. Marcin Mogielski celebrował niedzielną mszę we Wrocławiu. W jej trakcie wygłosił przejmujące kazanie. Nawiązał w nim m.in. do głośnej afery wokół Jana Pawła II. — Czy było, czy nie było, otworzyć archiwa, wysłuchać skrzywdzonych, a nie krzyczeć: \"to nieprawda\" — stwierdził duchowny. Wyznał ponadto, że przed laty również został skrzywdzony. Czy ktoś stanął po mojej stronie? Do tej pory nie — dodał. Głośno wołam, głośno krzyczę za siebie, za innych. I jak grochem o ścianę. Mało tego, prawda jest używana przeciwko nam — mówił o. Mogielski podczas mszy św.
— Jak Wałęsa, prezydent, okazało się, że ma w papierach trochę nabrużdżone, to już walce różnego rodzaju — i kościelne, i biskupie — zaczęły go rozjeżdżać, przekreślając cały dorobek, całego człowieka. Jak się pojawia problem z Janem Pawłem II, Karolem Wojtyłą, czy było, czy nie było, trzeba to sprawdzić. Otworzyć archiwa, spotkać się z ofiarami przede wszystkim, wysłuchać osób skrzywdzonych. A nie teraz krzyczeć: \"to nieprawda, to nieprawda, precz z synagogi, nie chcemy tego widzieć, nie chcemy słyszeć\". Do czego to prowadzi? Do tego, że ciemność ogarnęła Kościół — zauważył duchowny.
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/przejmujace-wyznanie-dominikanina-na-kazaniu-poruszyl-watek-jana-pawla-ii/vnlw5j7,79cfc278
Religia jest jak płciowy męski organ: jest całkiem w porządku, gdy ktoś go ma i jest z niego dumny, ale jeśli ktoś wyciąga go na zewnątrz i macha nam przed nosem, to już mamy pewien problem.