A ja też podam przykład : moja siostra jest wykwalifikowaną specjalistką w kierunku medycznym, skończyła kilka lat tamu studia, zrobiła kilka kursów inwestując w siebie naprawdę sporą kasę ( podsumowywując wszystko kupiłaby za to mieszkanie ) i zarabia...hmm...1600-1800zł.... a jej koleżanka ze szkoły średniej właśnie "pierdzi w stołek" na o wiele lepszej posadce w pewnym urzędzie....mimo że zawsze była zwykłą miernotą....Ale tak jak napisał DFX : układy i układziki....
Wracając do tematu autorowi chodzi chyba o firmy, wielkie przepaście w zarobkach między zwykłymi pracownikami a dyrektorami i powody upadków tych firm...to zapewne ma racje jeśli tak...nie jedna już upadła gdzie pracownik zarabia nieco ponad 1000zł albo nie ma środków czasem dla nich na wypłaty ( bo i tak raz słyszałam w jakiejś łomżyńskiej firmie która już niestety upadła ) - a kierownik/dyrektor i reszta podobnych - kilkadzisiąt tysięcy..... czy to jest mądre i "sprawiedliwe"w takiej sytuacji to wątpię...