4lomza.pl/

Hanka Bielicka ponoć mieszkała na ulicy Kierzkowej a to blisko nowych rond.

Tu kilka dowodów jak ważna była dla niej Łomża:

Hanka Bielicka urodziła się 9 listopada 1915 roku w miejscowości Konowka. Lata dzieciństwa i młodości spędziła w Łomży, skąd wyjechała na kilka dni przed wybuchem II wojny światowej. Jak teraz mówi udane dzieciństwo jest źródłem jej życiowego optymizmu. „Ja miałam bardzo szczęśliwe dzieciństwo. To azyl, do którego zawsze można się odwołać, kiedy jest człowiekowi ciężko” - uważa.
Zaczerpnięto http://www.wrotapodlasia.pl/pl/wiadomosci/ludzie/rocznica+urodzin+Hanki+Bielickiej.htm

Wywiad zaczerpnięty z http://www.opoka.org.pl/biblioteka/Z/ZR/idealnemalzenstwo/najwiekszyskarb.html
Hanka Bielicka:- Uważam, że nie ma nic bardziej wartościowego od szczęśliwej rodziny i udanego dzieciństwa. To największy skarb człowieka. A moja młodość, moja Łomża i moi nauczyciele tę siłę mi dali. Im jestem starsza, widzę to dokładniej. Ze wzruszeniem wspominam Łomżę: miała wtedy trzydzieści tysięcy mieszkańców, Puszcza Kurpiowska podchodziła aż do samej grobli, półtora kilometra od miasta. W pobliżu były torfowiska, wiosną pokryte kwiatami, lasy, cudowne łąki. Nasz dom był wspaniały. Mieszkaliśmy wszyscy w jednej kamienicy. Jak wujek na drugim piętrze kichnął, wszyscy się wychylali i wołali „na zdrowie”. Pamiętam babcię, jedną i drugą ciocię, wujka. Babcia była właścicielką kamienicy.

i jeszcze to:
Po I wojnie Swiatowej – 1918r. - gimnazjum męskie przeniesiono na obecną ul. Bernatowicza (budynek I LO), a tutaj utworzono gimnazjum żeńskie, które istniało do II wojny Światowej. Nadano mu imię Marii Konopnickiej. Jego absolwentkami są m.in. Hanka Bielicka i Halina Miroszowa.
http://lolomza.risp.pl/index.php?action=historia&lang=pl

Trzy największe nieszczęścia Polski to Bóg , Honor , Ojczyzna, czyli całe kato-PiSlamstwo

Atlantic jest otwarty do ostatniego klienta z reguly

Jestem zdecydowanie za secesją i z tego co się orientuję ogromna większość moich znajomych też. Może warto by było zorganozować referendum, chociażby po to, aby śledziom pokazać, że nie chcemy byż w podlaskim. A gdyby przypadkiem zaowocowało to oderwaniem sę od białegostoku, byłby to sukces. Na pewno taką akcję należałoby nagłośnić w ogólnopolskich gazetach (najlepiej w brukowcach typu "Fakt" - one lubią sensacje) oraz stacjach telewizyjnych i radiowych. To mogłoby przynieść efekt.
W każdym bąź razie do ewentualnej akcji przyłączę się w sposób czynny a nie bierny.

luz

też tak sądzę, że nie zna wszystkich dowcipów o sobie. A faset jest wspaniały - przynajmniej w filmach.

Gangu nie znam,ale wiem ,że Martusia teraz ma klawo jak cholera.