No to może i ja wezmę głos w tej sprawie. Uczyła mnie ta pani z niemieckiego przez trzy lata, nie jest wredna. Wręcz przeciwnie. Jest bardzo miła i sympatyczna. Raz nawet, jak byłyśmy sam na sam na lekcji zapytała: "Jak tam plany na wakacje? "To było bardzo miłe. Przez połowę lat nauki z tą panią miałam 5, przez drugą połowę 4. Czasem odnoszę wrażenie, że (tak jak napisał Takos) niektórzy uczniowie chcieliby przejść spokojnie (czytaj bez wkładania nawet najmniejszych trudności w proces uczenia się) edukację w szkole. Ta pani jest wymagająca, to fakt. To tylko dobrze o niej świadczy. Ale uwierzcie mi, że ona jest jednym z najlepszych nauczycieli w tej szkole. Zauważmy, że dla co niektórych najlepszym nauczycielem jest ten, który niczego nie wymaga i można za samo chodzenie dostać dwóję na semestr. Natomiast druga grupa za dobrego nauczyciela uznaje takiego, który ciśnie. I ja do tej drugiej należałam. :) Według niektórych, Najlepiej siedzieć i nic nie robić. Nie wiem, jak jest teraz, ale kiedyś każda kartkóweczka była zapowiadania, tak samo sprawdzian. Wszystko można było poprawić. Chyba macie świadomość, że możecie mieć pretensję tylko i wyłącznie do siebie o to, że się nie uczycie.
Jeśli pani to teraz czyta, pozdrawiam panią. :)