a po ślubie wszystko się zmieni, jak pipi napisał. uczucia gdzieś gasną i jest szara codziennosć, codzienne lanie, tylko w imię czego? MIŁOŚCI? jakiej miłości, gdzie tu miłośc? Miłośc chyba ze strachu.
Jak koleżanka dojrzeje, dorośnie to w końcu się ocknie i powie: Boże co ja zrobiłam wychodząc za tego potwora? Będzie chciała od niego odejśc, alę będzie się bała. sprawa rozwodowa będzie się ciągnęła w nieskończoność bo on nie zgodzi się na rozwód. Niech dziewczyna od niego teraz odejdzie, póki ich nic nie łączy...