4lomza.pl/

Cóż to było, droga Pani dyrektor? Jakaś nowa, świecka tradycja? Nie udało się zapewnić opłatków czy też nikomu nie chciało się pomyśleć odpowiednio wcześniej? Nie piszę już o braku jednego choćby księdza – ich pomijanie ostatnio na oficjalnych uroczystościach stało się bardzo modne. Jedynie jak przychodzi do pogrzebu to nagle wszyscy chcą, aby było ich jak najwięcej. Tyle tylko, że przy takim postępowaniu może uczciwsze byłoby podjęcie działań o zmianę patrona, bo dzisiejszej Dziesiątki nijak nie da się spasować z tym, co mówił JPII. I do słów którego tak często się Pani odwołuje w publicznych wystąpieniach. Nie ma Pani wrażenia, że w ostatnich latach szkoła ‘leci głową w dół’? Proszę choćby przejrzeć statystyki laureatów konkursów, olimpijczyków, stypendystów... I porównać je z okresem, gdy dyrektorem był Pani poprzednik. Jest różnica, prawda? Warto uczyć się od najlepszych. No, ale na zarządzanie szkołą, oprócz chęci, trzeba też mieć czas. Nawet sporo czasu. Trudno go znaleźć łapiąc wszelkie możliwe zastępstwa do zagospodarowania. Pewnie przyszły wskaźnik emerytury na tym zyska, ale czy zyskuje na tym szkoła? Pewnie myśli Pani, że my wszyscy tego nie widzimy? Ha, ha, ha... Proszę pamiętać: ryba psuje się od głowy. Dlatego jest, jak jest. Szkoda tylko, że w tym wszystkim najbardziej tracą ci, dla których jesteśmy. Przynajmniej teoretycznie.