Miałem nadzieję, że Łomża ma mądrzejszego prezydenta, który w końcu zrezygnuje z kołtuńskiej rozrywki tzw „pokazu sztucznych ogni”. Dla kogo ten pokaz? Czy w każdym prowincjonalnym mieście potrzebne są takie „pokazy”? Czy nie lepiej przeznaczyć tą kasę na (na przykład) schronisko dla zwierzaków zamiast je straszyć? Czy Miasto musi dawać przykład tym wszystkim pojebusom, którzy już od kilku dniu zaczęli „witać” nowy rok? Wszyscy doskonale wiedzą, że to nie chodzi o żadne witanie a jest to po prostu rozrywka dla prostaków, podobna do rozbicia flaszki (pustej) na ulicy, przewrócenia kosza na śmieci czy wybicia szyby. Plebs ma chwilowo zastępczą rozrywkę akceptowaną przez prezydenta.