Zdarzyło mi się kilkakrotnie kupić w sklepie "ALEX" przy ulicy Por.Łagody gałkowe lody.
Przyznam, pomysł świetny, lody również niczego sobie.
Do ubiegłego tygodnia jedna gałka kosztowała 1,5 zł. W tym cena lekko się zmieniła - na szybie chłodni wywieszono cenę: 1,7 zł.
Cóż, bywa, cena nie poraża, upał daje się we znaki... jakież było moje zdziwienie, kiedy po zapłaceniu wskazanej kwoty sprzedawczyni długo i zawzięcie zaczęła skrobać o rant pojemnika, bo "szef kazał sprzedawać po pół gałki, a nie całą jak do tej pory".
Wstyd dla właściciela, naprawdę wstyd. Nie przypominam sobie takich praktyk w przyzwoitych lodziarniach. No, ale jeśli komuś nie zależy na opinii tylko na "orżnięciu" kilku nieświadomych klientów...
Ciekawi mnie Wasze zdanie na ten temat. Przesadzam?
A lodów w sklepie "ALEX" na pewno do końca wakacji już nie kupię....