Nawet Wielki Święty Papież nie przykryje coraz większych afer z udziałem ludzi władzy
Jan Paweł II stał się wyborczym gadżetem, plakatem, na tle którego można zrobić sobie kampanijne zdjęcie albo za którym można schować polityczne brudy. Do takiej roli sprowadzili tę postać jej rzekomi obrońcy. Bogoojczyźniane wzmożenie w walce o dobre imię Świętego Papieża Polaka, w którą to walkę tak wiele zainwestowała rządząca partia, należy traktować wyłącznie w kategoriach operacji polityczno-marketingowej w propagandowej machinie stworzonej przez PiS.
Ćwiczone od blisko ośmiu lat na milionach Polaków techniki manipulacji nie są specjalnie wyrafinowane, ale najwyraźniej klientela tego nie wymaga. Sterowanie emocjami elektoratu sprowadza się do podkręcania nastroju zagrożenia, wskazywania wroga, odwracania pojęć i znaczeń, a wszystko tylko i wyłącznie w imię bieżącego zapotrzebowania politycznego. Raz będzie to obrona świętego, innym razem szczucie na kogoś niewinnego.
https://www.onet.pl/informacje/newsweek/sekielski-nawet-sw-jan-pawel-ii-tego-nie-przykryje/cr33e23,452ad802?tpcc=onet_bloczek_paid&utm_campaign=oferta_paid&utm_medium=sg_bloczek&utm_source=onet.pl
Religia jest jak płciowy męski organ: jest całkiem w porządku, gdy ktoś go ma i jest z niego dumny, ale jeśli ktoś wyciąga go na zewnątrz i macha nam przed nosem, to już mamy pewien problem.