szamac, dokładnie bracie :)
Też jestem niewierzący, co nie zmienia faktu, że papież wielkim człowiekiem był i na wieść o jego śmierci zrobiło mi się zwyczajnie smutno. Jednak nie poczułem się, wzorem większości społeczeństwa, jakbym stracił ojca. Nie chodzę do kościoła od paru lat - nie widzę powodu ani nie czuję potrzeby żeby iść teraz. Czy to znaczy, że ze mną coś nie tak?
A co do tych świeżo nawróconych - czas pokaże ile to wszystko było warte...
pozdrawiam.