4lomza.pl/

Numerki do rejestracji dla bezrobotnych to bardzo nietrafny pomysł w/w urzędu. Nie dość że aby je otrzymać, jak informują-należy przyjść na 7:30- to przychodząc o tej porze napewno się ich nie dostanie, gdyż kolejka po nie ustawia sę od godziny 4.00! Nie wspomnę już o napiętej sytuacji osób stojących w kolejce, którzy mało się o ten numer nie pozabijają, są przepychanki i kłótnie.
Otrzymując numerek przychodzi się na wskazaną godzinę, po czym okazuje się, że trzeba czekać następną kolejkę, bo na daną godzinę umówionych jest kilka osób i znów-kolejka, sytuacja napięta, i tak mając numerek na określoną godzinę czeka się min godzin ę na obsługę.
Reasumując by zarejestrować się potrzebowałam 5 dni, by zdobyc numerek/zrealizować rejestrację=bo przy pierwszym podejściu do rejestracji nie miałam dokumentu z zusu, wiec musiałam iść po raz drugi, /więc znów musiałam przyjść rano po numerek, przy czym nie mogłam się do niego dostać przez najbliższe dni i nim się zarejestrowałam minęło okrągłe 5 dni- nie wspomnę już o szarpaniu sobie nerwów stojąc w kolejce-jak to większość tam nazywa-jak za komuny.
Szkoda, że w tym kraju,w tym mieście zwykły przecietny człowiek jest upokarzany w ten sposób, a żeby coś załatwić to naprawdę trzeba mieć stalowe nerwy i naprawdę dużo.. duużo czasu wolnego...
Mam nadzieję, iż wkrótce pomysł z numerkami z UP zniknie, a ludzie stojący w kolejce zmienią nastawienie i nie będą wrogami dla siebie nawzajem.

No, wiesz. Bezrobotni mają dużo czasu wolnego. Aż ZA dużo :) Pozdrawiam

Czy to PRL? Co to się wyrabia na tym świecie! Współczuję wszystkim, którzy muszą tam wystawać i wykłócać się. A takich kłótliwych i przepychających się (niestety zwłaszcza kobiet) jest mnóstwo w Łomży, aż strach...

Brak logiki w Twoich działaniach. Najpierw należało iść do informacji w PUP i dowiedzieć się odnośnie potrzebnych dokumentów. Następnie raz trochę wcześniej przyjść po numerek. Później trochę wcześniej przyjść przed wyznaczoną godziną I to wszystko , ale jak się jest niezaradnym życiowo to tak bywa , ale i o pracę wtedy trudno.













"Człowiek, który nie chce pracować szuka wymówki,
ten, który chce coś zrobić, szuka rozwiązania."

po pierwsze najpierw byłam w informacji i nie wspomniano mi, że taki dokument po jaki musiałam sie udac był konieczny, bo miałam podobny, ale od pracodawcy. Po drugie mówiono mi, że po numerki trzeba się zgłosić o 7:30 a i tak przyszłam wcześniej, bo o 6:30 i nie otrzymałam takiego numerka, bo ich nie starczyło. Po trzecie z numerkiem przyszłam zamiast na 12, o 11:30 byłam.
Gratuluję twojej zaradności...

I to jest nasza Polska rzeczywistość , prawda życia a nie polityczne zakłamanie jakie głosi rząd.

autochton pracujesz w UP, czy na głupa oceniasz ludzi?
Popytaj tych co byli lub są bezrobotnymi i mieli kontakt z UP, a wtedy coś uczciwie napiszesz. Tak jak wszędzie są zadowoleni, bo trafili na kompetentną osobę, ale wiem z rozmów że jest bardzo dużo ludzi co wiesza psy po wizytach w urzędzie. Tam pracuje wszelaka zbieranina, od takich, co załapały się dzięki plecom, wymęczyli z bólami jakieś wykształcenie, a dziś robi za mądralę urzędnika. Jak coś nie pasuje, u nich zawsze winny jest bezrobotny, bo to natręt, nieudacznik, nieuk, brudas, cham, oszust, który udaje, że jest bezrobotny i końca tej wiązanki nie ma.

No i nazwę powinien zmienic na urząd d/s bezrobocia a tak to bezrobotny łudzi się nadzieją bo przecie idzie do urzedu pracy

śmieszne to i wqrwiajace

DiDi

paranoja z tymi numerkami!!!!! chyba bym wolała cały dzień w urzędzie siedziec i czekać na swoją kolej do rejestracji od 8 do 14, niż o 4 w nocy po numerek stać a później znów czekać o umówionej godzinie. przyszłam do urzędu się zarejestrować i nie wiedziałam o tych numerkach. akurat nikogo nie było do rejestracji, więc pomyślałam że pani mnie zarejetsruje, natomiast pani odpowiedziała że rejestruje tylko osoby z numerkami. ja mówię że akurat nikogo nie ma. ona powiedziała że nie ma takiej opcji bez numerka. to idiotyczne!!!! dlaczego jak nie ma nikogo z numerkiem to pani nie zarejestruje???????????? chyba pani się wypaliła w tej robocie i nie chce się przemęczać.

miejmy nadzieje, ze to tymczasowe rozwiązanie na okres urlopów

Miałem okazję się przyjrzeć. Wszystko jest zorganizowane prawidłowo. Same kobiety narzekają , nie rozumiem tych zarzutów , wg mnie bezzasadne.











"Człowiek, który nie chce pracować szuka wymówki,
ten, który chce coś zrobić, szuka rozwiązania."