Karpie cierpią przed świętami?
Smażony karp to jedna z podstawowych i tradycyjnych potraw spożywanych podczas wieczerzy wigilijnej w Polsce. Ryby zazwyczaj kupowane są żywe... W sklepach od kilku są już wystawione duże pojemniki z pływającymi w nich karpiami. Czasami jednak wydaje się, że ryb jest więcej niż wody... Czytelnik nagrał filmik w jednym z dużych łomżyńskich marketów prosząc o interwencję. Wysłał go także do Powiatowego Inspektoratu Weterynaryjnego w Łomży. Jak się dowiadujemy w sklepie została przeprowadzona kontrola, która jednak nie wykazała naruszeń prawa w tym zakresie.
- Ten filmik nie wskazuje, że tam coś jest nie tak – mówi dr. Marian Czerski, Powiatowym Lekarzem Weterynarii w Łomży. - Karpie są natleniane i nic złego im się nie dzieje.
Specjaliści zwracają uwagę, że karpie to ryby, które są przystosowane do życia w wodach płytki i mulistych stawach, gdzie tlenu w wodzie jest ograniczona ilość.
- Nie wszyscy wiedzą, że około 60% powietrza, które dostaje się do karpi, pozyskiwane jest przez skórę, a nie skrzela – mówi dr. Czerski zwracają uwagę, że wielu mieszkańców Polski doświadcza tego przenosząc ryby ze sklepu do domu. I choć podróż ta może trwać kilkadziesiąt minut, albo i dłużej, to ryby wpuszczone do wanny z wodą żyją w niej kilka dni czekając na wigilijny wieczór.