Prezes SDP Krzysztof Skowroński rozmawia ze studentami
- Głupio chodzić po sali i jak żebrak prosić o pytania – pół żartem, bardziej pół serio mówił znany dziennikarz radiowy i prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Krzysztof Skowroński podczas spotkania ze studentami Państwowej Wyższej Szkoły Informatyki i Przedsiębiorczości w Łomży. Pytań padło jak na lekarstwo, chociaż temat wydawał się intrygujący: „Dziennikarstwo a Polska”.
- Dziennikarzy w Polsce jest 80 tysięcy, stacji telewizyjnych, rozgłośni i gazet również są tysiące, lecz mimo to dziennikarstwo przeżywa głęboki kryzys – mówił red. Krzysztof Skowroński. - Przyczyn jest przynajmniej kilka: media nie odnajdują się w świecie nowych technologii, przeczuwając, że Internet jest dla ich rozwoju strategicznie najważniejszy. A do tzego dochodzi masowe zwalnianie dziennikarzy i fotoreporterów, które przypomina raczej wyrzucanie za drzwi. Zbliżenie dziennikarzy z politykami jest bardzo niebezpieczne dla systemu informacyjnego: dlatego że nie zadają niewygodnych pytań i, paradoksalnie, nie słuchają często wykrętnych odpowiedzi.
Zamiast meczu – nowa rozgłośnia
Tymczasem ludzi mediów powinna – zdaniem red. Krzysztofa Skowrońskiego – cechować dociekliwość, ciekawość świata i ludzi oraz właśnie chęć stawiania wnikliwych pytań. Podstawę moralną profesji stanowią bowiem wiarygodność, niezależność, prawość i uczciwość.
- Dziennikarstwo to dociekanie i stawianie pytań, mozolne zbieranie faktów, które mają posłużyć do obalenia tezy albo jej potwierdzenia – przekonywał Krzysztof Skowroński, człowiek współtworzący 21 lat temu Radio Zet i potem Trójkę. - Moja pasja narodziła się przez przypadek. Byłem studentem piątego roku filozofii UW, w sobotni poranek padał deszcz, więc żaden z kolegów nie przyszedł na mecz piłki nożnej. Wtedy przypomniałem sobie, że powstaje nowa stacja radiowa i poszedłem, i tak to wszystko się zaczęło. Teraz tworzę od czterech lat Radio Wnet, a wkrótce zamierzam stworzyć spółdzielczą agencję informacyjną, aby podawać świeże informacje bezpośrednio ze źródła, a nie przefiltrowane przez kopiujące siebie nawzajem portale internetowe.
Autorytety i komercjalizacja
Krzysztof Skowroński stwierdził po chwili wahania, że nie ma obecnie swojej ulubionej stacji radiowej, lecz studentom jako wzór dobrej pracy w studio dziennikarza za mikrofonem podał Piotra Kaczkowskiego i Wojciecha Manna z Programu 3 Polskiego Radia. Rzeczywiście, Trójka jest dobrym przykładem stacji, która szczęśliwie uchroniła się przed wszechobecną komercjalizacją: tylko lekko, łatwo i przyjemnie. Nadaje ambitną muzykę i nie boi się dyskusji.
Komercjalizacja mediów – zdaniem red. Skowrońskiego – nie jest w zasadzie ani dobra, ani zła. Bywa zła, jeżeli program bazuje na rozrywce i ogranicza informację do tworzenia zdań z paru słów na 30 sekund, co zwykle nie daje wyobrażenia o wydarzeniach czy poglądach postaci i ogranicza pole debaty. Z drugiej strony, to dobrze, że „redakcje i dziennikarze ubiegają się o rękę publiczności, bo media nie istnieją bez czytelników, widzów i słuchaczy”.
Pytania o Polskę i o samych siebie
- Polska jest krajem tak jak... jak ten kolega, tam – kiedy red. Skowroński wskazuje na studenta, drzemiącego w pierwszym rzędzie z rękami podłożonymi pod obciążone bagażem myśli czoło, sala wybucha śmiechem. - Jest krajem pełnym energii. Nadal macie szansę, żeby zrobić coś wielkiego!
Dwie studentki w środkowym rzędzie auli na 240 miejsc nie marnują swej szansy: bez zażenowania ustawiają pasjansa. Skowroński z mikrofonem w ręce, niezrażony, dalej prowadzi dialogo-monolog.
Wśród problemów Polski wymienia, m.in., złośliwość urzędników, opieszałość ZUS, autostrady, tryb wybierania posłów (jest zwolennikiem jednomandatowych okręgów) i uproszczenia prawa, gdyż „kolejne rządy tak je zagmatwały, by robić swoje interesy”. Największa jednak przeszkoda to „korporacja polityczna” tych samych twarzy, rządzących nieodmiennie z nadania PiS, PO bądź SLD. Problemem jest także swoista „nadprodukcja” absolwentów wydziałów dziennikarstwa.
- Jeszcze 15 lat temu była praca w redakcjach – kontynuuje prezes Skowroński. - Teraz wybrałbym technologię żywienia, ponieważ to zawód przyszłości, z którego można utrzymać rodzinę.
Jednak na pytanie łomżyniaka Mateusza Grzymkowskiego, studenta wydziału dziennikarstwa UW, prezes SDP odpowiada z nadzieją: - Młody dziennikarz niezależny ma szanse przetrwania w każdych czasach, jeśli nie zniszczy go ciśnienie, by szybko mieć mieszkanie, samochód i kilka innych fajnych rzeczy. W naszym zawodzie potrzebna jest determinacja, odwaga i konsekwencja.
Mirosław R. Derewońko