Przejdź do treści Przejdź do menu
wtorek, 30 kwietnia 2024 napisz DONOS@

Upór i konsekwencja zadecydowały

W pierwszym meczu rundy wiosennej ŁKS 1926 Łomża pokonał na własnym stadionie Rudnię Zabłudów 2:0. Bramki dla łomżan zdobyli Mateusz Laskowski i Przemysław Masłowski.

Gospodarze przystąpili do tego meczu w roli zdecydowanego faworyta. Nie zmieniał tego fakt, że dwóch podstawowych zawodników, Tomasz Staniórski i Łukasz Adamski są kontuzjowani. Od początku spotkania łomżanie za wszelką cenę starali się szybko zdobyć bramkę. Jednak gracze ostatniej drużyny w tabeli wyraźnie nastawili się na obronę i skutecznie im to utrudniali. W pierwszej połowie gracze ŁKS-u mieli kilka dogodnych okazji do zdobycia bramki, ale ich strzały przelatywały obok bądź nad poprzeczką bramki Rudni. Goście tylko dwa razy przedostali się pod pole karne łomżan, ale nie zdołali oddać celnego strzału na bramkę Przemysława Masłowskiego.

Druga połowa rozpoczęła się od jeszcze bardziej zdecydowanych ataków graczy ŁKS-u. Długimi momentami podopieczni trenera Mirosława Dymka nie schodzili z połowy zabłudowian, raz po raz zatrudniając golkipera przyjezdnych, Adama Ciulkina. Niestety mijały kolejne minuty, a bramka gości była jak zaczarowana. Kibice zgromadzeni na łomżyńskim stadionie w liczbie ok. 350 osób coraz głośniej domagali się bramki. W końcu, w 69. minucie po zamieszaniu w polu karnym wprowadzony po przerwie Albert Rydzewski strzelił bardzo mocno na bramkę Rudni. Ciulkin odbił piłkę na 11 metr, ale tam już czekał dobrze ustawiony Mateusz Laskowski, który mocnym uderzeniem dał prowadzenie drużynie ŁKS-u. Od tej pory gospodarzom grało się zdecydowanie łatwiej.
Mimo prowadzenia nie rezygnowali ze strzelenia kolejnych bramek. Na sześć minut przed końcem meczu jeden z zawodników gości zagrał ręką w polu karnym, a sędziujący to spotkanie Mariusz Mućko wskazał na rzut karny. Do piłki podszedł, ku zdziwieniu wszystkich golkiper ŁKS-u, Przemysław Masłowski. Chwilę później było już 2:0, po pięknym, technicznym uderzeniu byłego bramkarza grajewskiej Warmii.

- Dzisiejszy mecz był dla nas bardzo trudny. Spodziewaliśmy się takiej sytuacji, że będziemy musieli przez większość czasu atakować. Przeciwnik postawił nam dzisiaj bardzo wysokie wymagania, ale upór i konsekwencja zadecydowały, że to spotkanie wygraliśmy. To jest najważniejsze, zrobiliśmy kolejny krok do mistrzostwa i do awansu - ocenił Dymek.

Teraz przed ełkaesiakami spotkanie 1/4 finału Okręgowego Pucharu Polski. Już w środę, 6 kwietnia o godz. 16.00 podejmować będą Tura Bielsk Podlaski - Prezes stawia przed nami takie zadania, żebyśmy bili się o wszystko, więc w tym meczu też zagramy o zwycięstwo. Po to trenujemy, żeby wygrywać. Być może będą jakieś korekty w składzie, ale to dopiero po przeanalizowaniu tego spotkania podejmę decyzję - kończy szkoleniowiec.

is


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę