Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 26 kwietnia 2024 napisz DONOS@

Zjazd na BYLE CZYM

Co łączy używaną oponę od stara, fotel, odkurzacz, kartonowy czołg, kosz na bieliznę czy dywanik? Na wszystkim da się jeździć. Tak przynajmniej wynika z przebiegu konkursu – zabawy organizowanej przez Grupę militarną Speed ASG i sztab WOŚP. W niedzielę o godz. 14.00 na łomżyńskiej muszli zebrało się kilkudziesięciu uczestników i widzów, aby jak mówi jeden z organizatorów Adrian Wądołowski – cokolwiek działo się w mieście.


I działo się.
Michał wraz z kolegami przyciągnął znalezioną po drodze oponę od stara i fotel z garażu.
- To wspólny pomysł , szybka spontaniczna decyzja, 10 min przed 14.00 zdecydowaliśmy się jechać - mówił. Na pytanie jak się jechało dodawał - opona miała lepszy pęd i lepiej się kręciła.

A skąd Karolina miała pomysł na dywanik? - Pies mi podpowiedział – mówiła –  na dywanie jeździ się trochę za wolno. Za to najwygodniejszy chyba zjazd miał Mateusz, który z góry zjechał na przytulance „ich liebe dich  ”, a sterował pustymi kartonikami  po proszkach.

Doskonały zjazd na tabliczce z nr 24a zaliczyła Julita - Zjeżdżało się po prostu świetnie – mówiła  – to numer z mojego starego mieszkania .

Piotr na przygotowanie do zjazdu poświęcił więcej pracy. Skonstruowanie Hellridera czyli jeźdźca piekieł zajeło 1,5 godz. - To skrzyżowanie sanek z rowerem, a jeździ się wspaniale, tylko ledwo daje się sterować – mówł.

Rzutem na taśmę na muszli pojawił się Łukasz ze swoim odkurzaczem. -  Poszedłem do piwnicy, znalazłem odkurzacz i pomyśałem, że to jest to o czym marzyłem. Zawsze chciałem  być czarownicą, a że na miotle nie da się zjeżdżać to wziąłem odkurzacz. - dodaje. Niestety ze względu na niestabilnośc pojazdu szybko zamiast na odkurzaczu jechał z odkurzaczem,

Adrian Wądołowski z  Grupy militarnej Speed ASG cieszył się z frekwencji - Widać masę ludzi szczęśliwych, że coś się dzieje w końcu w Łomży. Jesteśmy grupą, która przejmuje inicjatywę w mieście i będziemy powtarzać takie imprezy, aby cokolwiek działo się w Łomży – mówił.

Do zawodów zgłosiło się 33 zawodników. Od małych dzieci na sankach po dorosłych z bardziej wybujałą wyobraźnią. Były dwie konkurencje czyli przejazd między bramkami i na najdłuższy ślizg.
- Mamy jury, które w sposób obiektywny wytypuje zwycięzców w najbardziej zwariowanym bolidzie – mówi Adrian Wądołowski. - Chodzi nam głównie o to, aby była zabawa, ale uczciwie – dodaje.

Adrian przyznaje, że pomysł jest znany w Polsce i ich grupa chciała to zrealizować w Łomży.
- Na finał Wielkiej Orkiestry  chcemy zrobić finał tych zawodów i ściągnąć jeszcze więcej uczestników i publiczności - zakończył.

Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę