Komunistyczna zbrodnia w Czerwonym Borze?
Dziś w Czerwonym Borze jest kryminał. Nowy, piękny. Po koszarach i wojskowych nie ma śladu. Ale żyją w Polsce tacy, którzy nigdy nie zapomną Czerwonego Boru! To byli opozycjoniści, zamknięci w wojskowym obozie specjalnym w czasie stanu wojennego - pisze Magdalena Bożko na łamach Kuriera Porannego. To już nie tajemnica, że był tu Wojskowy Obóz Specjalny nr 6 w Czerwonym Borze. W sumie skoszarowano tu pół tysiąca opozycjonistów z całej Polski. Zamieszkali w nieogrzewanych bydlęcych wagonach, codziennie byli przesłuchiwani przez oficerów WSW i nakłaniani do współpracy. Zapomnijcie o powrocie do domu, słyszeli od „żołnierzy”. Na poligonie stacjonują radzieckie wojska. Zrobią wam tu drugi Katyń.
Do sądu w Lublinie (tam mieszka Godlewski) skierował on wniosek o uznanie obozu w Czerwonym Borze za zakamuflowaną formę internowania i do tego samego namawiam kolegów.
Tymczasem Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu w IPN Białystok już rok temu wszczęła śledztwo w sprawie komunistycznej zbrodni, polegającej na fizycznym i psychicznym znęcaniu się nad żołnierzami zamkniętymi w Czerwonym Borze w 1982 roku.
zobacz: Czerwony Bór. 1982 - Kurier Poranny